Pisałem już o czym myśli Ślęzak podczas treningów, o bieganiu pod publikę a ostatnio także o pozdrowieniach wśród biegaczy. Przy tym ostatnim tekście spotkałem się z sugestią, że mam chyba problemy ze sobą, skoro nazywam gburem kogoś, kto nie odmachuje mi podczas rannego czy wieczornego biegania. No cóż, może niektórzy są tak zatopieni we własnych myślach, że nie są w stanie złapać kontaktu z rzeczywistością.

Problemy

Każdy z nas ma mniejsze lub większe kłopoty. Dotyczą wielu sfer życia – osobistej, zawodowej, sportowej. Czasem to drobiazgi, które wyprowadzają nas z równowagi. Ilu ludzi, tyle problemów – wymienić wszystkich po prostu się nie da. Niemniej jednak, jeśli mamy ich sporo i nawarstwiają się one tworząc kolejne poziomy, może w końcu coś w nas wybuchnąć. Musi kiedyś dojść do rozładowania emocji, wykrzyczenia tego, co dzieje się w naszej głowie. Zdarza się wtedy niejednokrotnie, że wyżywamy się na kimś, na kim wcale nie chcieliśmy. Może zamiast tego uda mi się zaproponować inny sposób odreagowania, który warto wykorzystać, gdy już dojdziemy do maksymalnego poziomu rozdrażnienia.

Bieganie

Nigdy nie biegałeś? Zacznij! Spróbuj zmusić swój organizm do wysiłku – ten sposób rozładowania napięcia będzie zdrowszy zarówno dla ciebie, jak i twojego najbliższego otoczenia. Jak się do tego zabrać? Przy dużej dawce emocji ciężko powstrzymać się od szybkiego biegu na maksimum swoich możliwości. Pozwól, że właśnie w tym momencie przyjdę ci z pomocą. Zacznij od 5 minut marszu, później biegnij 10 minut spokojnie, a następnie znów maszeruj przez 2 minuty. Kolejny krok to 5 minut spokojnego biegu i 2 minuty marszu. Potem biegnij 1 minutę na 80-90% swoich możliwości, odpocznij w marszu również 1 minutę – wykonaj 10 takich serii. Na zakończenie biegnij spokojnie przez 5 minut, po czym pozwól organizmowi na schłodzenie się w ciągu trwającego 5 minut marszu. Podczas takiego godzinnego treningu skupisz się na zmianie tempa i pilnowaniu czasu, a sam wysiłek spowoduj spowoduje wydzielenie się tylu endorfin, że zapomnisz o wszystkich problemach. Nawet jeśli jesteś bardzo zestresowaną osobą. Gwarantuję, że ten rodzaj treningu o wiele skuteczniej poprawi ci humor niż przebiegnięcie 500 metrów sprintem. Takie szybki i wyczerpujący bieg może cię dodatkowo zniechęcić i być powodem jeszcze większej frustracji.

Najważniejsze są początki i wejście w odpowiedni trening. Jeśli nie masz o tym pojęcia zapytaj kogoś bardziej doświadczonego. Nie krępuj się napisać do osób, które biegają już jakiś czas, a na pewno chętnie podpowiedzą co trzeba robić. Ja sam zawsze z przyjemnością udzielam rad w tym temacie. I uwierz mi, mało który biegacz przepuści okazję do wykazania się wiedzą dotyczącą tego sportu

Podczas treningu możesz także nieoczekiwanie wpaść na rozwiązanie swojego problemu. W czasie wysiłku całe ciało, a więc również mózg, jest lepiej ukrwione. Wszystko pracuje szybciej, mózg wchodzi na wyższe obroty, może się więc okazać, że to nad czym w stresie myślałeś przez ostatnie tygodnie nagle okazuje się łatwe do załatwienia. Nie staram się tu nikogo na siłę przekonać, ale opowiadam o własnym doświadczeniu – bieganie nieraz pomogło mi wykombinować coś, co nie przyszłoby mi do głowy, gdybym dołował się przed telewizorem, marnując czas na słaby film lub talk-show.

Lepsze samopoczucie

Po bieganiu, treningu, wysiłku twój stan ducha zdecydowanie się poprawi. Zyskasz lepsze nastawienie do życia. Może nawet zmieni się ono o 180 stopni. Nie zapominaj, że każdy inny wysiłek fizyczny również wpływa pozytywnie na twój organizm. Nie obawiaj się, że dopiero zaczynasz, przecież każdy z nas robił coś pierwszy raz. Bądź natomiast pewien, że po bieganiu wasz organizm będzie naprawdę lepiej pracował.

Podsumowanie

Nie bójcie się biegania. Starajcie się tylko podejść do niego z głową, tak, żeby wystarczyło wam siły na cały trening i by wyczerpanie nie zniechęciło was do kontynuowania tej przygody. Możecie rozważyć treningi pod okiem bardziej doświadczonej osoby lub po prostu zasięgnąć porad innych biegaczy. Życzę wam też, abyście to właśnie podczas biegania rozwiązywali zarówno duże jak i małe problemy. Pamiętajcie także, że bieganie w grupie może być dodatkowym bodźcem, motywatorem i daje możliwość podzielenia się swoimi problemami. A wiadomo – kłopot, którym się dzielimy staje się o połowę mniejszy. Powodzenia!

Jeśli podobał Ci się ten tekst oddaj na mnie swój głos na Biegowego Dziennikarza Roku! Wybierz moje nazwisko i blog (jest na końcu). Dzięki za pomoc liczę na Was i na Wasze głosy!

Przeczytajcie także:

Bieganie na stadionie

Test Pegasus 31

Test UlltraBoost 

Siła dopingu