Witam Was serdecznie. W tym teście chciałbym wam przedstawić model Lunarglide 5. Znany, lubiany i bardzo chwalony przez liczne grono biegaczy. Nike mocno promował tego buta zarówno w internecie, jak i wśród blogerów. Ja osobiście miałem ich dwie pary i w jednej, jak i drugiej przebiegłem po około 1400 kilometrów.

W Lunarglide biegałem praktycznie od pierwszej edycji, a w swojej kolekcji miałem zarówno 4 jak i 3. Firma Nike z każdym modelem poprawiała konstrukcję buta, starając się dojść do perfekcji. Czy im się to udało? Przeczytajcie.

SONY DSC

Pierwsze wrażenie

Tym razem Lunarglide 5 trafił do mnie w kultowej, niebieskiej kolorystyce – tej najbardziej promowanej na bilbordach, witrynach i innych. Pamiętam, że wróciłem do domu z pracy późnym wieczorem około 21 i gdy je ubrałem chciałem od razu w nich pobiec na jakąś przebieżkę, ale tak naprawdę byłem już po drugim treningu i sobie darowałem. Ubrałem je na nogę i pasowały jak ulał. Buty Nike leżą mi zawsze naprawdę dobrze, rozmiar 10.5 jest idealny dla mojej stopy. Założyłem, dobrze zasznurowałem i mogłem sobie chodzić. Pierwsze wrażenie było takie, że stopa jest naprawdę dobrze opleciona przez buta i przez cholewkę. Dodatkowo nic mi nie przeszkadzało, ani nie uwierało. Pisząc tą recenzję przypomniało mi się coś, co pisałem w 2012 roku na wbiegu24.pl czyli test Lunarglide 4. We wstępie zastanawiałem się, co napiszę o 5 jak je dostanę. Jak się okazuje but jeszcze sam nie biega, ale jest naprawdę bardzo uniwersalny i bardzo ciekawy, a do tego wręcz nie do zajechania.

Co mnie zaskoczyło? Chyba tak jak w czwórkach – naprawdę dobre dopasowanie, jeszcze lepsze przyleganie i wygląd. Jedni powiedzą, że Nike za bardzo kombinuje, udziwnia i urozmaica ale moim zdaniem idzie im bardzo dobrze. Cały czas starają się wprowadzać nowe rozwiązania tak, aby zaskakiwać i pokazać, że robią naprawdę dobre buty biegowe, bo tak naprawdę zaczynali właśnie od produkcji butów biegowych. Co się nie zmieniło, to podeszwa, jest bardzo podobna, wręcz można powiedzieć, że identyczna. Dodatkowo zostało użyte trochę więcej gumy o mniejszej ścieralności, żeby buty zużywały się trochę mniej. W Lunarglide 5 został zmieniony przód, nie jest już aż tak sztywny tylko został wykonany ze specjalnej włóczki, z której robione jest większość butów firmy Nike.

SONY DSC

Ze znacznych zmian: doszło do przebudowy klipsa stabilizującego z tyłu buta. Zmienił się trochę jego kształt oraz wielkość. Dzięki nowości miało być lepsze trzymanie i lepsza stabilność. Dodatkowo więcej zmian nie zauważyłem
lub mi umknęły choć to mało prawdopodobne. Warto także zwrócić uwagę na podeszwę, która przeznaczona jest głównie dla osób z pronacją lub lekką pronacją. Zastosowanie dwóch różnych pianek i klina powoduje, że chroni to naszą stopę przed zejściem kostki do środka. Zapobiega także pronacji zmęczeniowej gdy biegamy bardzo dużo.

Pierwsze bieganie

Jak z każdym butem bywa – zakładam na stopę i wydaje mi się, że wręcz frunę do przodu. Lubię to uczucie gdy but jest nowy, jeszcze niezbity, biega się w nim naprawdę przyjemnie i komfortowo. To wszystko odczuwamy właśnie w Nike Lunarglide 5. Od samego początku czuć przyjemną amortyzację. Dodatkowo specjalne wiązanie otula dokładnie naszą stopę, dając poczucie bezpieczeństwa i dobrego przylegania. But bardzo dobrze trzyma się asfaltu (suchego) oraz powierzchni po której biegałem, czyli piachu. Należy zwrócić uwagę, że mimo mojej niskiej wagi spokojnie z buta może skorzystać osoba ważąca około 80kg.

SONY DSC

Kolejne treningi

Nike Lunarglide 5 jest wszechstronny. Nada się zarówno na trening jak i na zawody – od 5 kilometrów poprzez półmaraton, aż po maraton. Ja w nim robiłem maksymalnie 30 kilometrowe wybiegania. Dobrze spisywał się na krótszych treningach, jak i na szybszych II zakresach które biegam po 3:45-3:40/km. Dodatkowo robiłem w nich szybkie kilometrówki biegane po 3:10/km na przerwie 3 minutowej. Innymi treningami, które w nich przebiegałem były rytmy czy podbiegi. Nigdy natomiast nie startowałem w tym bucie na zawodach, choć jestem pewny, że osoby które chciałby w tym bucie przebiec maraton w granicach 3:00 i wolniej spokojnie mogą mu zaufać. Obniżona waga w stosunku do modelu 4 powoduje, że but jest jeszcze bardziej dynamiczny i radzi sobie na wyższych prędkościach.

W jakich warunkach się nie sprawdził? Na pewno ciężko było mu podczas zimy. Nie za bardzo lubi śliskie oraz wilgotne, a w zasadzie mokre nawierzchnie. Tam sobie radzi słabiej aniżeli na suchym i dobrym asfalcie. Na śniegu latałem w nim na wszystkie strony, ciężko w nim było wykonać cokolwiek szybszego niż trucht po 5:00/km. Dodatkowo gdy padał rzęsisty deszcz i na asfalcie pojawiały się kałuże trochę uciekała mi noga na boki. Wiadomo, że wiele butów nie radzi sobie w takich warunkach ale tutaj spodziewałem się czegoś lepszego.

SONY DSC

Technologie

Technologia Nike +  czyli możemy dokupić zegarek Nike lub opaskę i korzystać z całej platformy Nike+, gdzie zdobywamy kolejne kilometry, odznaki, chwalimy się wśród znajomych swoimi treningami oraz motywujemy się do dalszego biegania, co jest przydatne zarówno dla początkujących, jak i bardziej wymagających biegaczy.

Trójwarstwowy mesh nowej generacji dla lepszej oddychalności i niesamowitego wręcz dopasowania do stopy – nie sposób się nie zgodzić. Cholewka jest bardzo przewiewna, ale także szybko chłonie wodę jeśli wpadniemy w kałuże. Dodatkowo szybko wysycha. Ma to swoje plusy i minusy. Wiadomo, że but ten poradzi sobie także w zimie, ale będziemy potrzebowali do niego dobrej skarpetki aby zabezpieczyć się przed nadmierną wilgocią. W lecie natomiast będziemy odczuwali przyjemny przewiew, a nasza stopa na pewno się nie spoci ani nie „zagotuje”.

System Nike Flywire zapewniający doskonałe trzymanie oraz jeszcze lepsze dopasowanie do stopy.  Tak naprawdę Nike wpadł na taki system, a reszta firm po prostu go podpatrzyła. Niewątpliwie system wiązania zmniejsza
siłę nacisku, a jednocześnie poprawia stabilizację stopy.

SONY DSC

Zastosowanie skarpety z meshu. Specjalna konstrukcja w środku sprawia, że wkładając naszą stopę do wnętrza Lunarglide 5 wydaje nam się, że mamy skarpetkę na około stopy. Bezszwowy system zapobiega jakimkolwiek otarciom czy podrażnieniom, a stopa jeszcze lepiej dopasowuje się do buta przez co jeszcze bezpieczniej i komfortowo czujemy się podczas biegu.

Miękki tył i ochrona Achillesa: Nike wykonał tutaj kawał dobrej roboty. Zawsze mam problem z Achillesem oraz z obtarciem, a tutaj czuje przyjemne dopasowanie i zero obtarć. Przyjemny materiał nie wyciera się i jest bardzo trwały.

Elementy odblaskowe. Szczególnie zastosowane w tylnej części buta sprawiają, że jesteśmy bardziej widoczni szczególnie w ciemniejsze dni czy wieczory. Daje nam to większe bezpieczeństwo i poczucie, że nadjeżdżający samochód jednak nas zauważy.

Pianka Lunarlon zastosowana w Lunarglide 5 sprawia, że nasza stopa jeszcze lepiej się przetacza i jest jeszcze lepiej chroniona przed przeciążeniami. Dzięki niej jest bezpieczna, a komfort biegu jest zdecydowanie lepszy. Nie każdemu może to odpowiadać ze względu na to, że jest dość miękka i w bucie czujemy się jak w kapciu. Niemniej jednak jest bardzo wygodna i na pewno spełni wszystkie warunki bezpieczeństwa. To czy komuś ta pianka odpowiada musi się przekonać on sam, ponieważ nie każdy lubi miękkiego buta.

SONY DSC

Dynamic Support wspomaga stopę podczas jej przetaczania we wszystkich trzech fazach. Użycie pianki innej gęstości powoduje, że but nadaje się dla osób potrzebujących stabilizacji (pronatorów). Nie jest to mocna stabilizacja, ale jednak w jakimś stopniu chroniąca nas przed nadmiernymi przeciążeniami i kontuzjami.

SONY DSC

Waflowa podeszwa o dobrej przyczepności. Tutaj akurat muszę się z tym nie zgodzić, bo Lunarglide 5 podczas biegania na mokrej nawierzchni ślizgał mi się na wszystkie strony. Nie jest aż tak bardzo przyczepny jak np. Glide Boost 6, który na mokrym asfalcie trzyma się jak przyklejony.

Guma węglowa, która ma zapewnić mniejsze ścieranie jest użyta tylko w niektórych miejscach. W tych butach przebiegłem około 1400 kilometrów sami możecie zobaczyć na zdjęciach jak wygląda powierzchnia. Jest mocno starta i nie wygląda już zbyt dobrze. Może Nike oszczędza na gumie, żeby wymieniać częściej buty, a może to mankament tego modelu. Sam nie wiem, bo w Lunarglide 4 był podobny problem. Może to także wynikać z dość delikatnej i mimo wszystko miękkiej gumy. Dając twardszą gumę stracilibyśmy pewnie na komforcie.

SONY DSC

Drop pięta palce – 12mm, co jest standardowym wynikiem wśród butów treningowych.

Na co zwrócić uwagę?

Na pewno na to czy podczas przymierzania nic Was nie ciśnie, ani nic nie przeszkadza. Często słyszę głos, że na śródstopiu jest dziwna górka, która nie wszystkim odpowiada. Na pewno nie jest to wada produkcyjna lecz tak wytworzona i zaprojektowana została podeszwa. Po prostu, jeśli ten but od samego początku nie podpasuje stopie wybierz coś innego, jeśli natomiast leży tak jak by był skrojony dla Ciebie nawet się nie zastanawiaj i nie przymierzaj kolejnych par.

Na pewno jest to but dla osób ważących do 80-85kg. Dodatkowo możesz w nim biegać na asfalcie jak i ubitych ścieżkach w parku. Przebiegniesz w nim maraton nawet w 3 godziny, bo to but dość wszechstronny, dynamiczny, lecz słabo trzymający się asfaltu gdy popada mocny deszcz. Co ważne cena nie jest przesadzona, ponieważ w promocji można je już kupić za 299zł . Cena regularna to 499zł, moim zdaniem ta cena mogłaby być o 50 zł niższa, wtedy nawet początkujący biegacz mógłby biegać w bardzo dobrze amortyzujących, ładnych, dobrze wyglądających i wygodnych Nike Lunarglide 5.

Podsumowanie

Tak jak pisałem wcześniej – Lunarglide 5 to but dość wszechstronny, w którym przebiegniemy zarówno maraton jak i szybką piątkę. Dodatkowo na treningu możesz w nim śmigać zarówno szybsze, jak i wolniejsze wybiegania, a także dłuższe treningi czy interwały. Na pewno trzeba poprawić podeszwę, która ściera się dość szybko, a także ślizga się na mokrej nawierzchni. Gdy firma Nike zastosuje inną mieszankę gum chociażby taką jak w Terra Kiger to odniesie bez wątpienia sukces.

Jeśli masz szeroką stopę lub średniej szerokości but spodoba Ci się, ponieważ ma dość szeroką podstawę. Jeśli Twoja stopa jest dość wąska, może trochę „latać” wewnątrz buta. Jeśli jednak zwiążesz dobrze nogę sznurówkami FlyWire – dopasuje się do Twojej stopy. Dzięki Lunarglide 5 na pewno uda Ci się poprawić swoje osiągi i będziesz z niego zadowolony. Ciągle słyszę pozytywne opinię o tym bucie, który wdarł się 5 lat temu przebojem na rynek biegowy. Z każdym rokiem był dopracowywany, a za niecały miesiąc do sprzedaży powinien trafić nowy Lunarglide 6. Tak naprawdę nie mogę się doczekać kolejnej odsłony mimo, że ta jest naprawdę ciekawą propozycją dla prawie każdego biegacza.

Kto z Was biegał w tych butach? Jakie są Wasze opinie na temat Lunarglide 5? Napiszcie swoje przemyślenia. Czekam także na komentarze w sprawie tekstu i testu. Co Wam się nie podoba, a co Wam przypadło do gustu? Dajcie znać!

Przeczytaj także:

Test Asics GT-1000

Opaska Samsung Gear Fit

A także Test Nike LunarRacer 3

Galeria Nike Lunar Glide 5: