Jak wiecie ostatnio zacząłem trochę więcej biegać po schodach. Nie jest to nie wiadomo jaki trening ale próbuję jednak czegoś innego. Dzisiaj postanowiłem z Wrocławia wraz z moim kumplem Piotrkiem pojechać na V Bieg na Szczyt Rondo 1. Wyjechaliśmy po 6 z Wrocławia by po 10 zameldować się w Warszawie. Jechaliśmy cały czas w deszczu ale pogoda była nam nie straszna ze względu na to, że biegliśmy przecież na klatce schodowej.

Biuro zawodów

Znaleźć miejsce parkingowe było ciężko ale daliśmy radę. Do biura trafiliśmy bez problemu. W biurze nie było za dużych kolejek i po 10 min każdy z nas miał już swój numer. Ja startowałem z numerem 490 i mój bieg wyznaczony był na godzinę 12:20.

Przed biegiem

Atmosfera biegów po schodach jest inna. Czas trochę się ciągnie bo start odbywa się co 15 sekund, a zawodnicy startują w seriach. Trzeba przyznać, że organizatorzy stanęli na wysokości zadania, wszystko w punkt, każda seria zaplanowana co do sekundy z niczym nie było problemu. Przede mną biegła elita, można było się im przyjrzeć i zobaczyć jak biegną. Pierwszy biegł Piotrek Łobodziński i na górze zameldował się po 3:31! Rewelacyjny czas. Reszta biegła już tylko wolniej ale ich czasy były również imponujące. Do samego startu byłem naprawdę spokojny, nie stresowałem się i myślałem, że stać mnie na wiele.

unnamed (2)

START

Przed 12:20 stawiłem się w strefie startowej. Dzięki cennym wskazówką Piotrka wiedziałem jak wbiec do klatki i jak wybiec z klatki na górze myślę, że to dało mi pogląd jak się zachować na starcie i na mecie. Przede mną kilka osób ale kolejka szybko się zmniejszała. W końcu odliczanie 5, 4, 3, 2, 1…. START. Ruszyłem z werwą ale także z rozwagą aby nie przesadzić na początku. Pierwsze 10 pięter pokonałem w 1:11,54 czyli dużo wolniej niż czołówką (byłem w tym momencie 40). Biegło mi się całkiem fajnie. Do powiedźmy 20 – 23 piętra czułem się pewnie i myślałem o czasie w granicach 4:05-4:15. Po tym przyszła „bomba” dodatkowo mijanie na wąskiej klatce wcale nie jest proste. Dwa razy zostałem przyblokowany gdzie straciłem trochę czasu (nie będę się tłumaczył oczywiście). W pewnym momencie trochę zwolniłem i przeszedłem do marszu i szybkiego wchodzenia. Wyszły tutaj jednak braki treningu na schodach wyższych niż 20 pięter. Nie poddawałem się ale pokonywanie kolejnych stopni sprawiało ból. Piętra mijały wolno i dopiero przy 34 piętrze zebrałem się w sobie. Stopnie wydawały się wyjątkowo wysokie. Dobrze, że dostałem instrukcje o końcówce ze względu na to, że gdybym o tym nie wiedział chyba bym stracił jeszcze więcej. Dzięki temu zająłem 16 miejsce open i 8 miejsce wśród Polaków. Myślę, że jeśli chodzi o debiut w tym budynku to jest naprawdę dobrze ale pokazuje jak dużo brakuje mi do czołówki.

unnamed (1)

Po Biegu

Kaszlałem, a płuca paliły jak nie wiem. Chciałem jak najszybciej paść na ziemie i na materac. Tak też się stało. Przez pierwsze 5 minut leżałem i nie miałem siły się ruszyć. Mam nadzieję, że fotograf który robił zdjęcia wrzuci je gdzieś do sieci bo chciałbym widzieć jak wyglądałem zaraz po biegu. Podejrzewam, że byłem jak zombie. Nie mniej jednak byłem w miarę zadowolony.

Wnioski

Na pewno potrzebuje trochę więcej treningów na schodach +20 pięter. Co we Wrocławiu będzie ciężkim zadaniem. Dodatkowo trzeba będzie jeszcze pochodzić na siłownie i powzmacniać mięśnie rąk i barków, które dzisiaj dostały niemiłosiernie. Przyda się także zwykłe obycie na schodach którego jeszcze nie mam czyli tak zwane doświadczenie. Myślę, że jest to klucz do sukcesu!

bieg na szczyt rondo 1

Podsumowując dzisiaj pokonałem 37 pięter w 4:35 dodając do tego 12 pięter czyli z górką 1:20 min Sky Tower pokonałbym mniej więcej w 5:55 co już jest ponad 30 sekundowym progresem. Wiem, że będę w stanie tam spokojnie złamać 6 minut. Nie będzie to łatwe ale do biegu jest jeszcze ponad 8 tygodni. Muszę tak zaplanować swój czas aby ze dwa razy kilkanaście razy wbiec na jeden z najwyższych budynków we Wrocławiu (23 piętra). Będę w tym konsekwentny i dążył do celu który sobie zaplanowałem. Jeśli nie uda mi się wygrać II raz Sky Tower Run (zapiszcie się już dzisiaj) to mimo wszystko będę starał się być w pierwszej VI. Trzymajcie kciuki!!!

Dziękuje wszystkim za doping na starcie i za wiarę. Zabrakło niewiele na to by pobiec drugi raz.

Sky Tower Run 2014

Plus biegania po schodach.

Structure 18

Plusy biegania w grupie