Tym razem nie żele i nie buty do biegania. Mam dla Was recenzję już od dawna zapowiadanego Garmina 620. Miałem przyjemność testować go przez 2.5 miesiąca i sprawdzić czy rzeczywiście warty jest swojej ceny. Czy system spełni oczekiwania wszystkich użytkowników? Czy będzie nadawać się dla każdego biegacza?! O tym zaraz na www.stestuje.pl

Pierwsze wrażenie

Oczywiście interesuję się gadżetami biegowymi, a szczególnie elektroniką. 2,5 miesiąca temu dostałem zegarek Garmin 620. Najnowsze cacko wypuszczone przez firmę, która robi doskonały sprzęt nawigacyjny ale także od wielu lat już zajmuje się zegarkami dla biegaczy. Osobiście uważam, że jest to najlepsza firma w tym segmencie. Polar, Adidas czy Timex nie są w stanie im dorównać. Po tym teście zastanowię się jednak czy przypadkiem Garmin nie zrobił kroku w tył, a konkurencja ruszyła na przód. 620 zostanie skonfrontowany z nieśmiertelnym i niezawodnym Garminem 305, z którego korzystam od 8 lat (został wycofany z produkcji).

Wracając do testu. Otwieram paczkę, a w niej zegarek, ładowarka, pasek do pulsometru i czujnik do zgrywania. Wszystko opakowane w zgrabne pudełeczko. Przy okazji na samym początku przypomnę cenę 1949zł (cena katalogowa). Wyciągam zegarek z pudełka i zakładam na rękę. Przede wszystkim jest bardzo zgrabny. Wygląda super! Bez problemu będzie pasować nawet do sportowej marynarki w pracy. W końcu Garmin zdecydowanie zmniejszył swoje zegarki. Ten model jest naprawdę płaski, a tarcza nie jest taka wielka. Ogromny plus za nowy design.

Garmin-620 (16)

Pasek leży bardzo dobrze na ręce. Można dopasować Garmina 620 w zależności od tego jak gruby mamy nadgarstek, dziurek w pasu jest na tyle dużo, że nawet osoby z bardzo chudą ręką nie będą miały problemu z zapięciem zegarka. Osobiście w tym miejscu mam dość wystającą kość. Mój Garmin 305 strasznie mnie zawsze obciera (styki do zgrywania danych) natomiast w 620 nie miałem tego problemów.

Wyświetlacz nie jest w cale taki duży, ale czytelny. Pierwsze włączenie i od razu widzę różnicę, wygląd oraz menu zostały zmienione. Ustawiam zegarek pod swoje parametry czyli wagę, wzrost, płeć oraz metrykę. Zajmuje to dosłownie kilka sekund i można zacząć się bawić swoją nową „zabawką”. W ustawieniach możemy wybrać oczywiście kontrast czy długość i moc podświetlenia. Wszystko według indywidualnych potrzeb. Ekran zegarka jest dotykowy. Już wcześniej miałem styczność z 610 w którym chwaliłem taki ekran choć z tego co słyszałem dość często się psuł. Przez czas testu 2,5 miesiąca dotyk działał choć nie zawsze reagował tak jak chciałem. Gdy przemieszczałem się między ekranami zdarzało się, że po przesunięciu wskakiwał mi inny ekran aniżeli potrzebowałem. Drobnostka? Niby tak ale podczas szybszego treningu gdy chcesz na szybko coś sprawdzić nagle okazuje się, że przez kilka cennych sekund męczysz się aby przesunąć ekran. Jak dla mnie dość upierdliwe.

Ok zegarek mamy włączony. Menu jest intuicyjne i proste jak w każdym Garminie. Nie ma tutaj żadnej filozofii czy skomplikowanych kombinacji klawiszy. Wszystko jest jasne i przejrzyste. Bardzo sobie to zawsze chwaliłem jeśli chodzi o tą firmę. Nawet początkujący biegacz czy laik sprzętu elektronicznego bez problemu rozgryzie jak włączyć zegarek i GPS.

Garmin-620 (3)

Pierwszy trening

No i zaczęło się J! Jak sądzicie pozytywnie czy negatywnie? Początki bywają trudne dlatego nie zrażałem się i dawałem Garminowi czas. Pierwsze łączenie się z satelitą trwało ponad 2 minuty. Ale myślę zegarek przyjechał w nowe miejsce potrzebuje czasu na znalezienie satelit, nie ma się co dziwić że trochę to trwa. Ruszam i nagle 620 zatrzymała się, włączyła się pauza. Jak się okazuje fabrycznie ustawiona jest funkcja start/stop. Jeśli zwolnimy poniżej jakieś prędkości zegarek się zatrzymuje (pauza). Z jednej strony jest to przydatna funkcja, a z drugiej znowu nieźle upierdliwa. Wyobraźcie sobie taką sytuację. Biegniemy szybko trening i wyjeżdża nam samochód aby go ominąć musimy zwolnić, a zegarek nam się pauzuje. Moim zdaniem funkcja nieprzydatna choć mogę się mylić. Na klatce piersiowej na pierwszy treningu nie miałem pulsometru. Przez to nie można korzystać z wielu funkcji zegarka m.in sprawdzać kadencji (na bieżąco) ani ile mamy odpoczywać po treningu aby zrealizować następną sesję treningową. Pierwszy trening w każdym bądź razie poszedł na zaliczenie. Fajerwerków nie było!

Kolejne treningi

Mój test może nie będzie aż tak super dokładny jak np.: na amerykańskich stronach ale postaram się powiedzieć Wam czy warto mieć taki gadżet czy też nie. Po oswojeniu się z zegarkiem, dostosowaniu ekranów, przyzwyczajeniu działania przycisków i ekranu dotykowego można mówić o kolejnych plusach i minusach.

Garmin-620 (17)

Zacznijmy może od minusów

Przede wszystkim długi czas oczekiwania na złapanie GPS. Czasami było to 5sek ale czasami gdy świeciło słońce (bezchmurne niebo) czekałem ponad 2 minuty aby zegarek się uruchomił (GPS) co uważam za kompletny bezsens bo za każdym razem pojawiałem się w tym samym miejscu z zegarkiem. Nie wiem czym to było spowodowane może po prostu wadliwym modelem.

Jednego razu po złapaniu sygnału ruszyłem, przebiegłem jakieś 500m patrzę a tam czas na rekord świata na 1 kilometr. Długo się nie zastanawiałem i przyspieszyłem J udało się pobiec poniżej 2 minut co jest dla mnie można powiedzieć kolejnym absurdem i dziwacznym zachowaniem 620. W każdym bądź razie nieoficjalny rekord świata dzięki Garminowi należy do mnie.

Podczas biegu na 30 kilometrów gdzie trasa miała sporo zakrętów (pętla zmierzona kółkiem policyjnym 2980m) zegarek po 10 pętlach wskazał mi 27,5km. Oznacza to tylko tyle że GPS ciągle się gdzieś gubił i nie mógł odnaleźć odpowiedniej ścieżki. Na mapce widać było różnego typu odstrzały trasy i wyrysowanie ścieżki w innym miejscu niż biegłem. W tym samym biegu Garmin 305 pokazał mi 29,5km czyli też gubił się gdzieś ale nie w takim stopniu że w jednym momencie miałem tempo 3:10, a po chwili 4:30/km. Jeśli zegarek za prawie 2 tysiące zrobił by nas w takiego konia na maratonie to nie było by to zbyt fajne (choć wiadomo, że na maratonie najlepiej odbijać czasy na oznaczonych kilometrach).

Garmin-620 (11)

Nie wiem czemu ale miałem kilka takich sytuacji, że gdy odblokowywałem zegarek wyłączał się i uruchamiał od początku powodując to, że okres czasu rozpoczęcia treningu wydłużał się.

Prędkość chwilowa działa jak działa. Nie korzystam aż tak bardzo z tej funkcji także nie jest to aż taka przydatna funkcja przynajmniej dla mnie. Bynajmniej podczas gdy biegłem coś szybszego typu ciągły po 3:40 sugerowałem się bardziej wskazaniami 305 niż 620.

Opcja odpoczynku. Dla początkujących biegaczy jest to jak najbardziej przydatna aplikacja, ale dla osób zaawansowanych nie jest to aż tak bardzo przydatna informacja (choć tętno zawsze jest dobrym miernikiem wypoczynku). Jeśli ktoś biega 7 razy w tygodniu to ciężko mu się sugerować samym zegarkiem i jego prognozami, warto słuchać swojego organizmu.

Funkcja sparowania z telefonem. Wszystko super tylko posiadając iPhona 4 niestety nie podłączymy naszego Garmina 620 do telefonu. Jest to spore ograniczenie ze względu na to, że fajnie by było mieć cały czas dane pod ręką bo telefon nosimy cały czas ze sobą. Nie skorzystałem z tej przydatnej funkcji. Dodatkowo z poziomu telefonu możemy wgrywać treningi co może szybko przyspieszyć wgrywanie założonych np.: interwałów.

Garmin-620 (10)

Tak jak pisałem wygląd zegarka jest super ale czy materiały z jakich został wykonany zegarek są równie trwałe? Zegarek jest lekki i wygląda jak zabawka. Przez 3 miesiące testów nie mam zastrzeżeń ani obiekcji. Szkiełko zegarka się nie rysuje.

Brak możliwości ręcznego ustawienia interwałów, rytmów czy innych treningów tempowych. Osobiście strasznie mnie to denerwowało w tym zegarku. Jak mam przed treningiem usiąść i wklepywać w komputer czy telefonu to co chce biegać, a później to zgrywać do zegarka to lekko mówiąc trafiał mnie „szlak” opisuję do dosłownie. W 305 czy 310XT nie mamy takich problemów. Wchodzimy w ustawienia i w 30 sekund jesteśmy w stanie ustawić czy chcemy biegać 12x1km p3’ czy 10x400m p400m. Tutaj wymaga to więcej uwagi i czasu.

Niestety jak nie założymy pulsometru to nie wykorzystamy wszystkich funkcji zegarka. Dodatkowo bardzo szybko zużywa się bateria w pulsometrze (niecałe 2 miesiące).

Były minusy to teraz przejdźmy do plusów

Wygląd, czytelność ekranu to główne zalety tego zegarka. Gdy biegniemy i zegarek odbija nam 1km na całej tarczy wyświetlają się liczby. Nawet podczas szybkiego biegu jesteśmy w stanie bez problemu przeczytać w jakim tempie przebyliśmy kilometr.

Garmin-620 (8)

Jeśli już założymy pulsometr dowiadujemy się naprawdę ciekawych rzeczy. Np. rekordy jakie jesteśmy w stanie uzyskać na podstawie treningu. Dodatkowo dowiemy się ile czasu zajmuje nam kontakt stopy z podłożem lub jakie mamy odchylenie od pionu, a także uzyskamy informacje o kadencji. Jeśli jednak chcemy się dowiedzieć takich rzeczy musimy założyć pasek od pulsometru.

Dowolność dzielenia ekranów. Mamy bardzo wiele możliwości ustawienia wyświetlacza. Co tylko chcemy i jak chcemy. Każdemu z nas może być potrzebne coś innego.

Gdy już się wkręcimy i przełamiemy w to aby usiąść do komputera to dowolnie możemy modyfikować swój trening. Jest to upierdliwe ale można się do tego przyzwyczaić jednak jeśli coś będziemy chcieli zmodyfikować już po rozgrzewce to nie uda nam się to. Trochę głupie no ale może można się do tego przyzwyczaić.

Dotykowy ekran działa zarówno przy dotykaniu palcem oraz w rękawiczce J jest to niesamowity plus. Biegając w zimie zegarek Garmin 620 bez nas nie zawiedzie.

Gdy biegniemy z pulsometrem jesteśmy w stanie w tym momencie wykorzystać w 100% zegarek. Otrzymujemy informacje o kontakcie z podłożem, odchyleniu pionowym i innych parametrach. Tak naprawdę może nam się to przydać w momencie kiedy chcemy coś skorygować w naszym biegu.

Garmin-620 (9)

Fajną funkcją jest śledzenie biegu na żywo. Moim zdaniem jest to całkiem dobre rozwiązanie w momencie kiedy biegniemy gdzieś pierwszy raz, a ktoś się o nas martwi gdzie nas poniosą nogi. Czasami w naszym życiu może być różnie, coś się może stać, a tutaj jesteśmy zabezpieczeni przed różnego rodzaju wypadkami.

Zmierzenie pułapu tlenowego na podstawie wykonywanych treningów. Jest to ciekawa propozycja niedostępna w niższych modelach zegarków. Wiadomo, że pomiary te nie są aż tak miarodajne ale jednak możemy na bieżąco monitorować nasze postępy i sprawdzać czy zaplanowany trening przynosi odpowiednie efekty.

Bardzo dobrze że dane można zgrywać do komputera bezprzewodowo. Niewątpliwe pozwala to bez podłączania zegarka szybko i sprawnie podzielić się treningami z naszymi znajomymi.

Czas pracy na baterii czyli około 6 tygodni bez włączonego GPS oraz z włączonym czujnikiem około 10h. Nigdy nie sprawdzałem ile trzyma na maksa bo ciągle starałem się podłączać zegarek i zgrywać treningi do Endomondo. Już tak mam, że na bieżąco podłączam zegarek.

Były minusy, były plus, a teraz czas na ogólne wrażenia

W codziennym treningu na pewno zegarek spełni swoje zadanie. Mnogość możliwości daje duże pole do popisu i wiele możliwości wykorzystania zegarka. Dzięki temu, że możemy indywidualnie spersonalizować ekrany ustawimy sobie wszystko tak aby było na swoim miejscu. Każdy nawet najbardziej wymagający biegacz uzyska odpowiedni efekt. Ogólnie z działania GPS podczas prostych treningów mogę być jak najbardziej zadowolony, oprócz rekordu świata o którym wspominałem wcześniej. Jeśli jednak zapuścimy się do parku gdzie jest sporo zakrętów i często zmieniamy kierunek zegarek zaczyna głupieć i pokazywać nieprawdziwe dane. Szkoda bo zawsze ceniłem Garmina za dokładność. Co ważne takie nowości jak kadencja biegu, długość kontaktu z podłożem oraz wychylenie podczas biegu pozwoli nam pracować nad techniką i można powiedzieć dojść do perfekcji w liczbach. Czy przeniesie się to na wynik sportowy? Na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć ale na pewno może być cenną wskazówką i czynnikiem poprawiającym nasz styl biegu. Warto na koniec powiedzieć kilka słów na temat funkcji odpoczynku. Jest to swojego rodzaju igraniem z ogniem bo powierzamy swój trening wzorom, wykresom i innym technologią. Tutaj powstaje pytanie czy 30 lat temu biegacze mieli takie możliwości? Czy aby nie lepiej wsłuchać się w swój organizm i na bieżąco analizować samopoczucie? Warto na pewno wesprzeć się takimi gadżetami ale nie wierzyć im w 100%.

Garmin-620 (13)

Dzięki nowym rozwiązaniom możemy zgrywać treningi za pomocą kabla, bloototha czy Wi-Fi. Daje nam to szeroki wachlarz możliwości zgrywania treningów. Wszystkie metody działają bez problemu. Jeśli weźmiemy ze sobą dodatkowo telefon może nastąpić tzw. „śledzenie na żywo”.

Podsumowując

Miałem na swojej ręce bardzo dużo zegarków. Biegałem z Garminem 10, 210, 110 czy 310XT oraz 910, a także 610. Moim ulubionym i nieśmiertelnym jest 305. Na początku cieszyłem się z tej 620 ale później gdy poznawałem kolejne funkcje i rozgryzałem coraz bardziej zegarek trochę się dziwiłem. Cena z HR na stronach internetowych jest trochę niższa aniżeli katalogowa ale nie zmienia to faktu, że warto zastanowić się czy nie kupić Garmina 910 czy 310XT. Proste i łatwe w obsłudze ale nie nadające się chociażby do marynarki. Jednak sprawna komunikacja Garmina 620 to przewaga nad innymi modelami.

Teraz pozostaje pytanie czy chcemy sami wgrywać bardziej skomplikowane treningi sami za pomocą komputera czy raczej wolim je wklepać z palca w zegarku w innych modelach. Zostaje także pytanie czy jest sens korzystania z takich rzeczy jak Vo2max, kadencja, długość kontaktu z podłożem. Kupując ten zegarek musimy się zastanowić czy te funkcje aby na pewno nam się przydadzą i czy je wykorzystamy? Jeśli tak to spokojnie możemy kupić Garmina 620 jeśli nie to zastanówmy się nad innym modelem.

Ogólnie rzecz biorąc trochę się zawiodłem na tym zegarku ale mam nadziej, że kolejne wersje będą lepsze i bardziej przemyślane. Nastawione na biegaczy i na to co jest nam potrzebne!

Kto z Was biega z Garminem 620? Jesteście zadowoleni? Jak oceniacie ten zegarek? Chętnie przeczytam Wasze komentarze i dowiem się co o nim myślicie.

Przeczytajcie także:

Test LunarGlide 5

Żele Squeezy

Startówki LunarRacer 3

Tym razem nie żele i nie buty do biegania. Mam dla Was recenzję już od dawna zapowiadanego Garmina 620. Miałem przyjemność testować go przez 2.5 miesiąca i sprawdzić czy rzeczywiście warty jest swojej ceny. Czy system spełni oczekiwania wszystkich użytkowników? Czy będzie nadawać się dla każdego biegacza?! O tym zaraz na www.stestuje.pl Pierwsze wrażenie Oczywiście interesuję się gadżetami biegowymi, a szczególnie elektroniką. 2,5 miesiąca temu dostałem zegarek Garmin 620. Najnowsze cacko wypuszczone przez firmę, która robi doskonały sprzęt nawigacyjny ale także od wielu lat już zajmuje się zegarkami dla biegaczy. Osobiście uważam, że jest to najlepsza firma w tym segmencie. Polar, Adidas czy Timex nie są w stanie im dorównać. Po tym teście zastanowię się jednak czy przypadkiem Garmin nie zrobił kroku w tył, a konkurencja ruszyła na przód. 620 zostanie skonfrontowany z nieśmiertelnym i niezawodnym Garminem 305, z którego korzystam od 8 lat (został wycofany z produkcji). Wracając do testu. Otwieram paczkę, a w niej zegarek, ładowarka, pasek do pulsometru i czujnik do zgrywania. Wszystko opakowane w zgrabne pudełeczko. Przy okazji na samym początku przypomnę cenę 1949zł (cena katalogowa). Wyciągam zegarek z pudełka i zakładam na rękę. Przede wszystkim jest bardzo zgrabny. Wygląda super! Bez problemu będzie pasować nawet do sportowej marynarki w pracy. W końcu Garmin zdecydowanie zmniejszył swoje zegarki. Ten model jest naprawdę płaski, a tarcza nie jest taka wielka. Ogromny plus za nowy design. Pasek leży bardzo dobrze na ręce. Można dopasować Garmina 620 w zależności od tego jak gruby mamy nadgarstek, dziurek w pasu jest na tyle dużo, że nawet osoby z bardzo chudą ręką nie będą miały problemu z zapięciem zegarka. Osobiście w tym miejscu mam dość wystającą kość. Mój Garmin 305 strasznie mnie zawsze obciera (styki do zgrywania danych) natomiast w 620 nie miałem tego problemów. Wyświetlacz nie jest w cale taki duży, ale czytelny. Pierwsze włączenie i od razu widzę różnicę, wygląd oraz menu zostały zmienione. Ustawiam zegarek pod swoje parametry czyli wagę, wzrost, płeć oraz metrykę. Zajmuje to dosłownie kilka sekund i można zacząć się bawić swoją nową „zabawką”. W ustawieniach możemy wybrać oczywiście kontrast czy długość i moc podświetlenia. Wszystko według indywidualnych potrzeb. Ekran zegarka jest dotykowy. Już wcześniej miałem styczność z 610 w którym chwaliłem taki ekran choć z tego co słyszałem dość często się psuł. Przez czas testu 2,5 miesiąca dotyk działał choć nie zawsze reagował tak jak chciałem. Gdy przemieszczałem się między ekranami zdarzało się, że po przesunięciu wskakiwał mi inny ekran aniżeli potrzebowałem. Drobnostka? Niby tak ale podczas szybszego treningu gdy chcesz na szybko coś sprawdzić nagle okazuje się, że przez kilka cennych sekund męczysz się aby przesunąć ekran. Jak dla mnie dość upierdliwe. Ok zegarek mamy włączony. Menu jest intuicyjne i proste jak w każdym Garminie. Nie ma tutaj żadnej filozofii czy skomplikowanych kombinacji klawiszy. Wszystko jest jasne i przejrzyste. Bardzo sobie to zawsze chwaliłem jeśli chodzi o tą firmę. Nawet początkujący biegacz czy laik sprzętu elektronicznego bez problemu rozgryzie jak włączyć zegarek i GPS. Pierwszy trening No i zaczęło się J! Jak sądzicie pozytywnie…

Ocena

Cena - 1949zł - 4
Funkcje - 9
Jakość wykonania - 8
Wgrywanie treningów - 5
Szybkość szukania sygnału GPS - 6
Dokładność GPS - 5
Funkcjonalność - 5
Intuicyjność - 7

6.1

Jak dla mnie zegarek z funkcjami, które niekoniecznie będą przydatne podczas biegania. Osobiście uważam, że nie jest to jakaś rewelacja.

User Rating: 3.04 ( 11 votes)
6