Znam takich biegaczy, którzy nie rozstają się ze swoimi ulubionymi butami do biegania. Cały czas używaliby jednej pary i ciągle reanimowali by tą jedną. Często doradzam, aby wtedy kupić jednak jeszcze coś na zmianę i biegać w czymś, co odciąży dodatkowo nasze stawy. Znalazłem jednak sposób dla tych najbardziej zatwardziałych tradycjonalistów. Klej Tadam, który rozwiąże wasze problemy. Stare, porozklejane, ulubione buty posłużą nam jeszcze trochę (jeśli oczywiście mają wystarczająco dużo amortyzacji przydatnej do biegania).
Ile tak naprawdę mogę biegać w butach biegowych?
Na podstawie moich obserwacji wnioskuję, że dobra para butów treningowych wytrzyma około 1600 – 2200 kilometrów. Może się tak stać jeśli np. w sezonie biegowym macie 2-3 pary takich treningówek i nie klepiecie kilometrów ciągle w tej samej parze. Jeśli macie jedną parę, to wtedy żywotność trochę się zmniejsza, bo używana pianka nie ma czasu na to, aby wrócić do swojego pierwotnego stanu. Jeśli w danym momencie nie biegacie w danej parze i dacie jej odpocząć, to można powiedzieć, że użyta konstrukcja oraz zastosowane materiały wracają do pierwotnego stanu.
Co gdy rozkleją się nam nasze ulubione buty?
Wtedy sięgam po niezawodny klej Tadam. Jest trwały, przeźroczysty, szybki i elastyczny. Skleja buty na cement. Rozkleił mi się nosek w moich ulubionych Nike Vomero, często to się zdarza w butach sportowych. Nie ukrywam, że Vomero molestowałem dość mocno. Nie miały ze mną lekko. Jak nie góry to, asfalt i szybkie biegi, a także tereny przełajowe. Treningówki naprawdę mocno eksploatuję. Postanowiłem przetestować zatem klej Tadam i sprawdzić czy uda się naprawić odklejony nosek.
Moja naprawa
Najpierw oczyściłem dobrze powierzchnię do sklejenia, i przebiłem membranę kleju. Następnie mocno “rozdziawiłem” powierzchnię i nałożyłem klej na tylko na jedną sklejaną część. Chwilę przytrzymałem, później docisnąłem jeszcze około 5 minut i buty tak jakby były nowe. Przy użyciu kleju Tadam naprawiałem Nike Vomero. Nie udało mi się rozłączyć dwóch sklejonych powierzchni, bieganie też nie dało rady oddzielić gumy od cholewki buta. Czy to nie trwały związek? Wydaje mi się że każde buty, które mają drobne uszkodzenia da się właśnie tak zreperować i nadać im drugie życie. Wystarczy użyć kleju Tadam. Klej Tadam idealnie klei różnego rodzaju powierzchnie używane do produkcji butów. Sklei zapiętki, czubki, obcasy i podeszwy. Nada się on zarówno do butów biegowych jak i zwykłych używanych na co dzień. Aby klej dobrze związał dla pewności odstaw buty na 3 do 6 godzin.
Aby sprawdzić wszystkie zalecenia kleju polecam odwiedzić stronę www
Takie naprawy mogą zdecydowanie przedłużyć żywotność waszych butów biegowych, bez oddawania ich do sklepu w celu reklamowania czy oddania do szewca. Po co tracić czas, pieniądze jak można to zrobić w ciągu dosłownie kilku minut samodzielnie. Przecież nie lubimy rozstawać się ze swoim ulubionym modelem!
Konkurs
Jeśli wytrwaliście do końca mam dla was konkurs. Zadanie konkursowe to odpowiedź na pytanie: Jakie są Twoje ulubione buty do biegania? Jeśli mógłbyś je naprawiać i regenerować niemal dożywotnio, gdzie byś w nich pobiegł i dlaczego?
Czas trwania konkursu od: daty publikacji tekstu do 18.11.2018 do godziny 23:59
Liczy się kreatywność i pomysłowość, wybiorę najciekawszą odpowiedź 🙂 Mam nadzieję, że się popiszecie i pozwolicie mi mieć zagwozdkę z wyborem najlepszej odpowiedzi. W regulaminie, który znajdziecie w linku możecie przeczytać jaka nagroda jest do zgarnięcia. Specjalnie nie napiszę Wam co jest do wygrania aby wzbudzić wasze większe zainteresowanie. Przeczytajcie, odpowiedzcie na pytanie i zgarnijcie fajną nagrodę. Tutaj znajdziecie Regulamin konkursu.
Podsumowanie
Zawsze można uratować swoje ulubione treningówki. Polecam Wam do tego klej Tadam, którym sam uratowałem moje kochane Nike Vomero. Czekam na komentarze pod tym postem do mojego pytania konkursowego! Nagrody do wygrania są super, nie zwlekajcie 🙂
No,no. Może warto spróbować
Moi najlepsi przyjaciele to adidas vengeful, a gdzie bym pobiegł? Do mojego ukochanego lasu, bo tylko tam jestem w stanie znaleźć odrobinę zapomnienia
Dla mnie każdy but, na który mnie akurat stać i który dobrze leży na nodze, jest tym, którego chcę. Zazwyczaj to buty marki Adidas lub New Balance. Ale moja córka- no cóż. Nie wyrasta szybko z butów. Mogłyby jej posłużyć naprawdę długo! Nie niszczy czubków, nie ściera podeszwy. Ale tak obciera boki wewnętrzne, że nawet zszyć u szewca się nie da, nie wspominając o sklejaniu! Do tego dochodzi spis rozwiązywania przez nią butów, a w zasadzie jego brak… Lekko tylko od góry rozciągnie sznurówki i na siłę wypycha z nóg, żeby znów potem na siłę wepchnąć na nogi… A jak buty są mokre, bo na dworze padało, to po zdjęciu zanim ja z nimi czegoś nie zrobię leżą i pachną?- tzn gniją! Nie wiem, czy uda jej się uratować jej ulubione Nike Zoom Span, ale wiem jedno- suszarka wysuszy jej gnijące buty, a klej przyda się mi – jeśli jest tak mocny jak mówi reklama, to przykleję córce kartkę na czoło z napisem „Będę dbać o swoje buty”?
Ulubione buty do biegania? Zdecydowanie te pierwsze w życiu. Nieważny jest model, nieważne ile kosztowały. To one sprawiły, że pojawiła się miłość do biegania. Ja swoje używałem 4 lata, prawdopodobnie zbyt długo. Nie rozkleiły mi się, ale siatka rozerwała się przez biegi w górach i właśnie przez to nie mogę ich już zregenerować. Zawsze miło będę je wspominam, to one poniosły mnie 63km w ultramaratonie i wierzę w to, że gdyby miały okazję to zrobiłyby to jeszcze raz 🙂
Arek
Niestety nie mam takich mega ulubionych butów. Od kiedy zaczęły trapić mnie kontuzje biegam na zmianę w różnych butach, aby stopy i nogi non stop pracowały 🙂 Chociaż chyba najdłużej biegam w adidas kanadia 4 -są stare, ale używam je do biegania po lesie , gdzie niedaleko mam działkę. Są już zmęczone, ale dają radę 🙂 dobry, niemiecki model, nie do zdarcia, jak volkswagen 🙂
Ulubione buty treningowe to oczywiście nike pegasus, to była miłość od pierwszego założenia 🙂 wcześniej byłem wierny modelu vomero, ale coś między nami się popsuło… 😉 w każdym sezonie nowy model oczywiście na moich nogach, jednak gdyby można byłoby tak cofnąć czas i zresetować model 33… to byłoby coś pięknego 🙂 jeśli mógłbym w nich biegać zawsze i wszędzie to na pewno udało by mi się w końcu na koniec Świata w końcu dobiec 😉
to jest historia 🙂