Jaki czas temu otrzymałem od SklepBiegacza, w którym pracuję, biegowy wyciskacz łez, czyli Addaday typ C. Jest to interesujące urządzenie, którego Drogi Biegaczu nie znajdziesz w żadnym innym sklepie w Polsce, tylko właśnie w sklepie specjalistycznym SB. Dlaczego? Może dlatego, że jesteśmy sklepem biegowym, który proponuje profesjonalny sprzęt biegowy.

Wygląd, przeznaczenie

To jaki kijek jest chyba każdy widzi? Jak to mi ktoś powiedział „kije samobije”. Oczywiście śmieje się z tego, bo Addaday na pierwszy rzut oka wygląda na pewno solidnie i porządnie. Biorąc go do rąk od razu można zauważyć, że jest sztywny, nie wygina się na wszystkie strony, a jego konstrukcja jest naprawdę solidna. Gumowe wykończenie rączek kija zapewnia pewność trzymania, nawet jeśli nasze dłonie są spocone po treningu. Dzięki temu po prostu masaż będzie bardziej efektywny i nie dojdzie do przypadkowego ruchu podczas masażu. Kulki z których zbudowany jest Addaday są twarde, pokryte specjalną gumą wszystko po to, aby dobrze wymasować nasze obolałe mięśnie. Pewnie zastanawiacie się po co jest ta mała czerwona kulka? Służy ona do masażu głębszych partii mięśniowych. Wszystko po to, aby dotrzeć i rozmasować bolące punkty, które dają nam się we znaki po treningu czy biegu.

addaday

Wielkość

Kijek jest dość mały przez co idealnie nadaje się na zawody oraz częste podróże. Jego poręczność powoduje, że bez problemu możemy go wziąć nawet na drugi koniec świata. Waży kilkadziesiąt gram i zajmuje mało miejsca, dzięki temu wejdzie do każdej, nawet najmniejszej walizki. Bez problemu także w domu możemy wykonać masaż.

Dlaczego warto go ze sobą zabrać?

Jeśli siedzimy gdzieś 5-6 godzin to dzięki niemu możemy pobudzić swoje krążenie, wykonując kilkanaście ruchów w stronę serca zaczynając od łydek i dalej przechodząc na dolne części ud. Dodatkowo, gdy siedzimy możemy rozmasować nasz obolały kręgosłup, który na pewno podziękuje nam za to. Jeśli jesteśmy przed zawodami możemy go wykorzystać jako jeden z elementów rozgrzewki mocno pobudzając krążenie w naszych kończynach dolnych. Jeśli jesteśmy po mocnym biegu możemy przyspieszyć transport krwi, kwasu mlekowego i usprawnić proces regeneracji wywołany wysiłkiem. Kolejnym zastosowaniem będzie zwyczajny relaks na kanapie w przerwach między treningami. Jest to idealny sprzęt, który możemy wykorzystać w każdej wolnej chwili. Jeśli w niedzielę biegaliśmy długie wybieganie, a poniedziałek mamy wolny, to warto rano i wieczorem przez 15 minut pomasować mięśnie nóg.

Wykręcacz łez

Dlaczego tak to podkreślam? Bo gdy zabierzemy się już za masaż i zaczniemy go wykonywać, to możemy być pewni, że będziecie „płakać”, a przynajmniej będziecie czuć niesamowity ból, w niektórych miejscach. To w tym punktach powinniście przyłożyć się właśnie do mocniejszego masażu. Bolące miejsca to najczęściej oznaki przeciążenia lub delikatnego urazu, które odpowiednio rozmasowane, szybciej zregenerują się. Osobiście, gdy tylko biorę Addaday w ręce wiem, że zaraz będzie boleśnie. Biegając 100-110 km/tydzień wiem, że moje nogi są zmęczone. Jestem fizjoterapeutą, wiem na ile mogę sobie pozwolić dlatego czasem nie oszczędzam się i tam gdzie mogę przyciska ile mogę. Super opcją jest ta mała czerwona kulka, która może doprowadzić człowieka do płaczu i to niekoniecznie płaczu ze śmiechu. Bardziej z rozpaczy, że zaniedbuje rozciąganie, czy odpowiednią rozgrzewkę. Niemniej jednak regularne stosowanie  kijka powoduje, że ból mija, a masaż staje się przyjemny, którego rezultatem są lżejsze nogi. Dodatkowo taki masaż jesteśmy w stanie wykonać samemu bez pomocy osób trzecich. Co sprawia, że możemy go zrobić praktycznie wszędzie.

addaday

Rozmasowane mięśnie

Jego ergonomia sprawia, że dotrzemy nim do każdej grupy mięśniowej. Rozmasujemy nogi, pośladki, stopy czy nawet barki i kręgosłup. Praktycznie nie ma dla niego żadnego ograniczenia. Dzięki małej kulce jesteśmy w stanie dotrzeć do drobniejszych grup mięśniowych. Znacie hasła „punkt spustowy” lub „punkty spustowe” to punkty gdzie często skupiają się przeciążenia. Warto je odnaleźć, gdyż dzięki czerwonej kuleczce rozmasujemy dogłębnie najbardziej bolące miejsca. Sprawi to, że się rozluźnimy i będziemy w stanie lepiej funkcjonować, a kolejny mocny trening nie sprawi nam problemu.

Minusy

Osobiście nie zauważyłem jakichś dużych minusów Addaday. Może tylko jeden. Jeśli ktoś ma bardzo mocno owłosione nogi to musi liczyć się z lekką depilacją nóg. Nie przeszkadza to jakoś w jego użytkowaniu, ale sprawia po prostu, że masaż może być trochę mniej przyjemny. Ale z tym samym trzeba się liczyć podczas wyjścia do fizjoterapeuty.

Konkurencja

To już wcześniej opisywany przeze mnie BlackRoll oraz The Stick, który jeszcze nie wpadł w moje ręce. Myślę, że z pośród tej trójki Addaday wyróżnia się i stanowi kompromis między zabierającym dużo miejsca wałkiem, a słabiej wykonanym kijem stick. Takie odnoszę wrażenie.

SONY DSC

Podsumowanie

Addaday oceniam bardzo pozytywnie. Nie sądziłem, że będzie mnie w stanie czymś zaskoczyć. Jednak prosta, solidna i przemyślana budowa sprawia, że jest to mocny gracz na rynku sprzętu wspierającego biegaczy. Jeśli potrzebujecie kilka razy w tygodniu rozluźnić swoje mięśnie, bo nie macie czasu dotrzeć do fizjoterapeuty to warto zaopatrzyć się w takie coś. Dodatkowo Addaday weźmiecie w każdą podróż ze względu na to, że jest mały i lekki oraz praktyczny. Wykorzystają go zarówno amatorzy, jak i bardziej zaawansowani biegacze.

Przy okazji tylko teraz na hasło stestuje.pl (wpisane w pole uwagi) dostaniecie w sklepie internetowym sklepu biegacza 10% zniżki na niego.

Przeczytajcie także:

Dlaczego Ślęzak biega tak słabo

Przepychanki na starcie

Bieganie maratonów na akord

10 przekąsek dla biegaczy

Test Nike Vomeo 10

Galeria zdjęć:

Bez kategorii