Autor Artur Socha
Za wiele o tym bucie nie trzeba się rozpisywać, żeby go przedstawić, ponieważ miano „Editor Choice” w Runners World w kategorii butów terenowych, zajmuje najwyższy stopień na podium. Ale czy słusznie ? Właśnie dlatego chciałem go przetestować.
Dlaczego Brooks Cascadia 9 ? Ponieważ wiele dobrego słyszałem na ich temat i to że nadają się idealnie na długie biegi górskie. Ważną informacją jest również to że w ich projektowaniu pomagał sam Scott Jurek.
Pierwsze wrażenie.
But wygląda nieco ociężale, ale ma być maszyną do pokonywania terenu niczym rasowy Jeep. System DNA, jak zapewnia sam producent, ma za zadanie zmniejszenie dyskomfortu biegania w terenie do minimum. Czyli drobne nierówności, które występują na każdej leśnej, lub polnej drodze, są tłumione poprzez cztery „zawiasy” widoczne po bokach podeszwy.
Dopasowanie buta… Nazwałbym to „wejściem w kapcie”. Naprawdę miękko i wygodnie. Stopa nie ucieka na boki, co jest bardzo ważne przy górskim bieganiu. Sznurowanie tradycyjne, bez żadnych kieszonek i zapięć, co dla niektórych może być problemem. Ja po prostu chowam sznurówki pod te które trzymają cholewkę. Jedynie co rzuciło mi się ewidentnie w oczy był dość wysoki drop (12 mm), co jak na but terenowy jest nie do końca dobrym pomysłem. Podeszwa taka sama jak w modelu Cascadia 8, co może świadczyć, że to ten wzór jest najodpowiedniejszy na długie biegi górskie
Pierwsze bieganie
Amortyzacja w bucie jest odczuwalna w każdym momencie. I ewidentnie jest to but stworzony dla biegaczy, biegających z pięty. Ja już od jakiegoś czasu przechodzę na bieganie ze śródstopia, i powiem szczerze, że biega mi się gorzej, jakbym miał biegać w nim z pięty. Amortyzacja w tylnej części jest znacząca, co może uśpić naszą technikę i trochę rozbudzić lenistwo. Ale możliwe że jest to celowy zabieg, ponieważ mało kto na biegach ultra jest w stanie utrzymać bieg ze śródstopia na 50 km. Trzymanie w trenie nowego buta oceniam na 8. Trzyma dobrze na trawie, szutrze, kamieniach i leśnych ścieżkach, ale znacznie słabiej jak kamienie staną się wilgotne.
Po wielu treningach i zawodach
But był głównym butem treningowym oraz zabrałem go na najtrudniejszy maraton górski w Polsce, a mianowicie Maraton Gór Stołowych. Używany przez dłuższy czas nie powodował u mnie dyskomfortu. W trakcie zawodów spisywał się idealnie na zróżnicowanej trasie, obfitej we wszystkie możliwe nawierzchnie włącznie z asfaltowymi odcinkami. Kończąc zawody nie czułem obolałych stóp od skoków po kamieniach.
Natomiast wraz z użytkowaniem, jego przyczepność znacznie się pogorszyła i zaczyna się ślizgać na dość małym szutrze.
Dużym minusem moim zdaniem jest wnętrze cholewki. I to nie ze względu na niewygodę, albo szybkie ścieranie, ale o sytuacje w której mamy przebiec polny odcinek. Wnętrze łapie nasiona traw niczym kosiarka, po czym odczuwamy duży dyskomfort, bo ciągle nas coś uwiera i jedynym dobrym wyjściem, jest zdjąć buta i oczyścić go ręcznie, co na zawodach może być dość frustrujące.
Nie mógł mi również umknąć wysoki drop, który przy zbiegach, dość mocno przeszkadzał, i nie pozwalał na luźne opadanie stopy. Cały czas trzeba mieć na uwadze to że pięta musi być trochę wyżej, żeby zachować kontakt całą podeszwą z podłożem.
Technologie
HPR ™ Green
Ta przyjazna dla środowiska, wytrzymała podeszwa o wysokiej odporności na ścieranie, posiada wyjątkowe właściwości antypoślizgowe i optymalną przyczepność na mokrych i suchych powierzchniach.
– Taka jest opinia producenta. Moim zdaniem trochę niedopracowane jest trzymanie w mokrych warunkach, jak i jego żywotność.
BRS™ – Ballistic Rock Shield™
Sprężynujący materiał pomiędzy środkową a spodnią częścią podeszwy, rozprasza punkty ucisku spowodowane przez nadepnięcie na ostre krawędzie oraz utrzymuje elastyczność środkowej części stopy w trakcie biegu w terenie.
– Zgadzam się w zupełności. Przebiegłem w tych butach już ponad 300 km i ani razu nie krzyknąłem „ała” nadeptując na jakiekolwiek kamienie lub korzenie.
Brooks BioMoGo DNA
Połączenie przyjaznej środowisku pianki BioMoGo z indywidualnym systemem amortyzacji Brooks® DNA. Prowadzi to do powstania lżejszej podeszwy, gwarantującej bardzo dobrą amortyzację.
-Moim zdaniem najbardziej zasłużona technologia w Brooksach Cascadii 9. Dzięki niej czuć komfort biegu nawet po 40 km w terenie.
Na co zwrócić uwagę ?
Najważniejsze to to, do czego nam będzie służył ten but ? Jest on rasowym butem do biegów Ultra, gdzie podstawą jest wygoda i amortyzacja. Dynamika w bucie nie jest wysoka i na krótsze biegi polecam mniej amortyzowane buty.
Czy sprawdza się jako but treningowy ? Jak najbardziej. Prawie każdy trening w terenie robie właśnie w nim. Dedykowany jest raczej dla biegaczy w okolicach 70 – 80 kg, ale myślę że dzięki dobrej amortyzacji, śmiało mogą po niego sięgnąć i ciężsi biegacze.
Podsumowanie
Brooks Cascadia 9 jest rasowym pochłaniaczem terenu, a im jego jest więcej, tym lepiej. Nada się zarówno na trening, jak i zawody, chociaż skłaniałbym się ku dłuższym dystansom, ponieważ dynamika w tych butach znacząco się obniża. Jakość gumy w podeszwie jest zadowalająca do około 200 km. Później zaczyna się latanie na szutrze i mokrych kamieniach, co nie powinno mieć miejsca.
Co bym w nich zmienił ? Na pewno wysoki drop (spadek pięta palce), który bardzo przeszkadza w stabilizacji w terenie. Jak i cholewkę, która jak wcześniej wspomniałem działa jak kosiarka do trawy.
Przeczytaj także inne recenzje: