Postaram się dla Was także przetestować dostępne gazety biegowe na rynku. Jeśli macie jakieś pomysły lub propozycje gazet dawajcie znać to postaram się je dla Was dostać/kupić i poinformować na bieżąco co warto przeczytać.
W moje ręce trafił egzemplarz majowy „bieganie”. Zawsze ceniłem tą gazetę, sam zresztą kiedyś pisałem do niej artykuły. Na uwagę zasługuje rzeczowość, świadomość formy oraz wyczucie smaku i stylu. Wszystkie te słowa opisują profesjonalizm magazynu oraz osób, które ją tworzą.
Pierwsze wrażenie
Okładka jak zwykle przemyślana, bez zbędnego przepychu czyli rzeczowa i bardzo fajna. Na okładce Pani Kamila biegnąca w zestawie Pumy pewnie od Benka! Musiał się postarać za co wielkie gratulacje. Tematy z okładki w samej gazecie zaciekawiły mnie najbardziej.
Na początku jak zwykle dobry wstępniak od Marka Troniny o słit foci z rąsi na biegach. Zgadzam się z nim, że jeśli ma to zachęcić innych do biegania to czemu nie ale jeśli to pozerka i lansik to jednak zostawia wiele do życzenia ale co zrobić w końcu bieganie w Polsce staje się modne. Wiele osób uważa, że to dobrze biegać mimo że nie lubią tego albo nie sprawia im to przyjemności ale trzeba „zacynić” przed znajomymi.
Co dalej
Na początku mamy ciekawy wywiad z Andżeliką Cichocką srebrną medalistką HMŚ w Sopocie. Tutaj pozwolę sobie zacytować motywujący fragment: „Lata ciężkiej pracy i jasno określony cel. Dobrze przygotowanie, mocna psychika i trochę szczęścia. TO jej receptura na sukces. A do tego entuzjazm i wiara w siebie. Przekonanie, że musi się udać – jeśli tym razem się nie udało, to uda się następnym. Nie ogląda się za siebie, nie rozpamiętuje i mocno przed do przodu – oto Angelika Cichocka” Ten krótki cytat opisuje, że warto przeczytać ten wywiad.
Kolejną rzeczą, która mnie zaciekawiła to VO2max, a wynik sportowy. Mamy tutaj opisaną istotę takich badań oraz po co w ogóle to robić. Jak najbardziej jestem za takimi badaniami ze względu na to, że łatwiej nam wtedy monitorować swoje postępy w bieganiu. Przydatny artykuł, który rozwieje Wasze wątpliwości w tej sprawie.
Następna super rzecz to artykuł na temat „Butów biegowych”. Można powiedzieć, że Magazyn Bieganie robi krwawą autopsję buta czyli rozkraja je na pół i analizuje co się dzieje po bieganiu. Sam ostatnio wpadłem na taki pomysł i postaram się dla Was porozcinać swoje buty i zobaczyć jak wyglądają po przebiegnięciu około 1000 – 1500km. Zobaczymy ja się zużywają i czy rzeczywiście amortyzacja wystarcza na 800km?! W każdym bądź razie w tym teście użyto Pegasusa 30, Brooks Ghost oraz NewBalance 1080. Moim zdaniem w artykule powinni się bardziej skupić na samym zużyciu oraz czy ma to wpływ na dalsze użytkowanie. Może druga część nas zaskoczy.
Następny ciekawy artykuł to opis przygody Bartka Mazerskiego, którą można nazwać przygodą życia. Spełniły się największe marzenia Bartka, a dodatkowo udało mu się wygrać ten maraton. Czy nie jest to piękna historia? Warto ją przeczytać i wpierać takich ludzi. Dodatkowo warto marzyć i mieć marzenia bo spełniają się one w najmniej spodziewanym momencie.
Na końcu gazety znajdziemy także dodatek Triathlon. Jeśli ktoś się wkręca w ten temat to warto tam zajrzeć i poczytać o narodzinach dystansu olimpijskiego oraz o systematyczności która jest kluczem do sukcesu. Dodatkowo znajdziecie także inne ciekawe artykuły.
Podsumowanie
Jak zwykle podkreślę, że co czasopismo to czasopismo to znaczy, że jeśli mamy coś na kartce to nawet jak nie mamy dostępu do internetu to możemy sięgnąć po lekturę. Strony internetowe mają o tyle przewagę, że szybciej możemy coś wyszukać i odnaleźć. Jednakże polecam jak najbardziej przeczytać majowy numer Magazynu Bieganie. Konkretnie, rzeczowo i na temat.