Już jakiś czas temu chciałem poruszyć temat snu. Czy sen ma to znaczenie w treningu biegacza, jaką odgrywa rolę oraz czy przywiązywać do niego uwagę w trakcie ciężkich treningów. Oczywiście na podstawie swojego doświadczenia, testów na swoim organizmie postaram się opisać temat i przybliżyć wam to zagadnienie. Nie raz zdarzyło mi się nie dosypiać z nadmiaru obowiązków lub wręcz przeciwnie przeginać ze spaniem. W zależności na jakim jestem etapie treningu to przykładam do tego większą lub mniejszą uwagę.

Sen

Jak się czujecie, gdy śpicie 2-3 godziny? Pewnie jak raz na jakiś czas zarwiecie noc i następną już będziecie spać normalnie 6-8 godzin to nic wam nie będzie. Jeśli jednak kolejną noc zarwiecie i kolejną możecie odczuwać brak koncentracji, brak motywacji do działania i ciągłe znużenie. Oczy się zamykają i mimo usilnych starań nie jesteście w stanie nad tym zapanować. Czy tak jest? Od razu mogę odpowiedzieć twierdząco choć wiadomo, że zdarzą się takie osoby, które tego snu będą potrzebować trochę mniej niż zwykły śmiertelnik.

Niewątpliwie sen jest bardzo ważny w naszym życiu i zajmuje spory kawałek tortu z 24 godzin każdego dnia. Średnio, według naukowców, powinniśmy spać od 7 do 9 godzin. Wszystko zależy od teorii, badań, dobrania odpowiedniej grupy badawczej. Niezaprzeczalnym stwierdzeniem jest to, że po prostu potrzebujemy snu i musimy spać. Jeszcze nie doszliśmy tak daleko, aby człowiek mógł nie spać albo wyspać się na zapas.

Osobiście nie jestem jakimś wielkim śpiochem. Nie lubię spać 12 godzin ani nie potrafię tyle spać. Zawsze wstaję rano i wypełniam swoje obowiązki nie marnując dnia. Staram się jednak, szczególnie przygotowując się do jakiegoś biegu, zadbać o odpowiednią ilość snu. Jest to minimum 7 godzin maksymalnie 8,5 godziny. Wiadomo, że czasami uda mi się pospać 9-10 godzin w tym okresie, ale nie jest to coś za czym przepadam. Wypełniam minimum, a mój organizm czuje się dobrze.

Sen, a bieganie u Ślęzaka

Gdy trenujemy 3-4 razy w tygodniu i nie biegamy aż tak bardzo intensywnie wtedy nie musimy spać bardzo długo. Sen jest potrzebny, ale nic nie zastąpi u takich osób dobrego treningu. Lepiej po ciężkiej jednostce zapewnić sobie 1 godzinę snu więcej niż zwykle. Gdy trenujemy np. 7 razy w tygodniu tak jak ja ten sen musi być regularny. W przygotowaniach do maratonu miałem następujący tryb dnia. Pobudka między 6:00 – 6:30, następnie trening wykonywany prawie codziennie. Później śniadanie i powrót do łóżka na 1 godzinę, z reguły leżałem z komputerem, ale pod kołdrą tak, aby regenerować się po treningu. Później praca, ewentualnie drugi trening z moją grupą (chcesz trenować ze mną napisz) i kładłem się spać koło 22:00, tak aby być gotowym na następny dzień. W weekendy spałem z reguły dłużej do 7:30 – 9:00 w zależności od dnia. Wtedy także czas z 8h wydłużał się do 9-10h. Był to dodatkowy bodziec regeneracyjny.

Czasami inwestujemy w odżywki, chodzimy na masaże, sauny i wymyślamy inne formy regeneracji zapominając o tak podstawowym aspekcie, który dostępny jest dla każdego. Po co tracić na coś czas i pieniądze, jeśli możemy mieć to za darmo organizując sobie dobrze czas. Czy nie jest to dobra zachęta?

Miałem takie okresy, że biegałem sporo około 120 – 140 kilometrów i spałem po 6 godzin. Na krótką metę można tak biegać, ale po 3-4 tygodniach czułem już znużenie, zmęczenie i zniechęcenie. Musicie także pamiętać, że zbyt intensywne treningi + nawet odpowiednia ilość snu może doprowadzić do przetrenowania. Miałem tak kiedyś na obozie w górach. Byłem tam 3 tygodnie. Trenowałem dużo, ale z każdym tygodniem było gorzej. Mimo że na początku spałem 9 – 10,5 godziny to po półtorej tygodnia nie byłem w stanie zasnąć, a każdy najmniejszy szmer budził mnie w środku nocy. Taka sytuacja doprowadza do tego, że nawet jak leżysz i odpoczywasz te 8 – 10 godzin to nie jesteś w stanie się wyspać i z tego czasu wychodzi 6 godzin snu. Taka sytuacja powtarza się codziennie doprowadzając nasz organizm do przetrenowania i do frustracji. Zamiast zbudować wtedy formę wyniszczyłem się doszczętnie i nic nie byłem wstanie pobiec. Jak widzicie nawet sen przy zbyt intensywnym treningu nie pomoże. Niestety nasz organizm jest pod tym względem bardzo dziwny.

Czy sen jest ważny?

Jak czytacie sen podczas biegania jest istotny, choć nic nie zastąpi dobrego, dobrze zaplanowanego treningu. Nic nie będzie aż tak ważne. U amatorów będzie miało to mniejsze znaczenie, natomiast u osób trenujących więcej należy pamiętać o regularnych godzinach spania. Każdy organizm jest inny i każdy będzie musiał przetestować jakiś swój sprawdzony system. Niemniej jednak bez snu nie jesteśmy w stanie doprowadzić naszego organizmu do ładu i składu. Niestety nie oszukamy naszych mechanizmów fizjologicznych i nie będziemy w stanie cudowną tabletką odnaleźć rozwiązanie tego problemu. Może kiedyś człowiek nie będzie musiał spać, teraz natomiast bez snu raz, że nie będziemy mogli robić progresu w bieganiu, a dwa nie skoncentrujemy się w pracy i ogólnie w naszym życiu. Dlatego zachęcam was, abyście przywiązywali uwagę do tego ile śpicie.