Przedstawiam Wam dzisiaj już nie aż tak nowego Nike FlyKnit Lunar 2. Jest już to druga generacja tego buta. Został on całkowicie zmieniony w porównaniu do swojego poprzednika – diametralna zmiana dotyczy przede wszystkim podeszwy. Inaczej ma się sprawa z cholewką, która znowu została wykonana ze specjalnej włóczki, która jest wytrzymała, bezszwowa i dopasowuje się do stopy. Tyle tytułem wstępu, przejdźmy teraz do konkretów.
Pierwsze wrażenie
Nie mogłem doczekać się aż dostanę tego buta. Już przed premierą byłem ciekaw jak będzie leżał na stopie i jak będzie się w nim biegało. Na początek cały Internet obiegły zdjęcia Mo Faraha w tych właśnie butach. Był on zresztą twarzą całej kampanii związanej z wprowadzeniem buta na rynek. Jednak wróćmy do momentu gdy otworzyłem pudełko. Ukazał mi się but, którego znałem ze zdjęć i z zagranicznych opisów na blogach. Niezwykle lekki w rażącym kolorze (podobają mi się takie) z miękką cholewką. Normalnie noszę rozmiar 10.5 lecz ten dotarł do mnie w rozmiarze 10 US. Myślałem, że będzie za mały ale okazało się, że jest dobrze dopasowany i super leży na stopie.
Co mnie zaskoczyło? To wiązanie, które jest dość osobliwe, język jest całkowicie przyszyty do cholewki, a sznurówki przyczepione są specjalnymi linkami. Na pewno przy kupnie lepiej żeby but był dobrze dopasowany niż za duży ze względu na to, że gdy kupimy go za dużego będzie nam latała stopa. W każdym bądź razie po włożeniu nogi do buta stopa bardzo fajnie w nim leżała. Nić w zasadzie oplatała stopę powodując przyjemne uczucie. FlyKnit posiada dość gruby zapiętek, jest on co prawda miękki lecz masywny – martwiłem się od początku o swojego Achillesa, że mnie poobciera i nie myliłem się. Radą na to jest oczywiście dobra skarpetka wzmocniona w newralgicznym miejscu (osobiście mi to pomogło).
Idźmy dalej! Pierwsze testy to oczywiście chodzenie i przyzwyczajenie stopy do nowego buta. Tym razem noga mi nie cierpnie i nie boli jak w każdych Nike na początku. Bardzo mocna wentylacja sprawia, że w chłodniejszy dzień czuje nawet uczucie zimna na stopie, jest to dość przyjemne ale na pewno eliminuje tego buta z kategorii butów do biegania w zimie.
Pierwsze bieganie
Hm cóż mam powiedzieć. Pierwszy trening to był dla mnie nie miłym doświadczeniem, że tak powiem bo właśnie ubrałem dość cienką skarpetkę i po 10km wróciłem z podrapanym Achillesem. Nie było to przyjemne choć buta był naprawdę dynamiczny i ciekawie się w nim biegło lecz dyskomfort związany z obtarciem spowodował małą niechęć. I tak odstawiłem go na 2 tygodnie przyglądając mu się codziennie i bijąc się z myślami co tu zrobić. W końcu udało mi się wyjść w FlyKnit Lunar 2 na kolejny trening tym razem w skarpetach X-socks co znacząco poprawiło komfort treningu. Tak naprawdę musiałem w nim pobiegać bo są to najlżejsze treningówki jakie miałem, a miałem lecieć samolotem gdzie mogłem wziąć tylko 10km co oznaczało, że każdy gram ma znaczenie. I tak zrobiłem w nich 12km + szybkie 10×100/100 tym razem leciałem bez żadnego dyskomfortu, a na 100 metrówkach przyspieszałem do 16-17 sekund co pokazuje, że but jest naprawdę dynamiczny.
Wyjazd
Zabrałem ze sobą FlyKnita Lunar 2 do Włoch. Dobrze dopasował się do walizki, zajął naprawdę mało miejsca ze względu na to, że siateczka z której jest wykonany odkształca się i dzięki temu but zajmuje mniej miejsca. Jak ktoś podróżuje to naprawdę bardzo ważny aspekt. I tak but spędził ze mną 5 kolejnych dni na treningu. Biegałem tam takie jednostki jak podbiegi, rytmy, dłuższe wybieganie, szybki fartlek oraz bieg ciągły. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to but kompletny to znaczy sprawdzi się w każdych warunkach. Mam tu namyśli oczywiście asfalt bo w tych warunkach najczęściej biegam.
Technologie
Firma Nike wprowadziła tak naprawdę dwie najważniejsze technologię w tym modelu to jest cholewka Flyknit oraz podeszwę Lunarlon. Siateczka spowodowała znaczną redukcję masy buta, a pianka użyta w podeszwie sprawiała, że but otrzymał odpowiednią dynamikę i wsparcie dla każdego biegacza. Dodatkowo w bucie użyto już znany z innych modeli Flywire, które jest integralną częścią cholewki powodując jeszcze lepsze dopasowanie buta do stopy. Dodatkowo podeszwa zostało zupełnie zmieniona zapewniając jeszcze lepsze przetaczanie stopy oraz powodując, że ruch stopy stał się jeszcze bardziej naturalny. Osobiście brałbym na to poprawkę ze względu na to, że nie odczułem z tego powodu jakiś zmian. Reszta moich butów treningowych ma normalne podeszwy i nie odczułem aż takiej zmiany jak bym się spodziewał. Stopa pracowała poprawnie.
Na pewno FlyKnit Lunar 2 przeznaczony jest dla osób ze stopą neutralną – nie otrzymujemy tutaj wsparcia tak jak w butach dla pronatorów. Dodatkowo też ten but przyda nam się na II zakresy, szybsze wybiegania czy kilometrówki. Moim zdaniem przeznaczony jest dla osób do 80kg oraz dla trochę cięższych zawodników, którzy chcą pobiec w nich raz na jakiś czas w zawodach. Sprawdzi się na pewno na półmaratonie, maratonie oraz na 10km. Proponowałbym go jako tzw. drugą treningówkę, a nie główny but treningowy. Każdy kto zakupi Nike będzie naprawdę zadowolony i zrobi pierwsze kroki do zakupy w następnym sezonie np.: buta startowego, które są jeszcze lżejsze, jeszcze szybsze i jeszcze bardziej pomogą nam podczas zawodów. Warto pamiętać o takim stopniowym przechodzeniu, żeby nie nabawić się kontuzji.
Na co zwrócić uwagę?
Pewnie zaraz padną pytania czym się różni druga edycja od pierwszej? Osobiście nie mogę się wypowiedzieć w tym temacie ze względu na to, że nie miałem jedynek. Jednakże z tego co wyczytałem zmiany są spore. Inne wiązanie, inne ułożenie znaczka, inny zapiętek, inna podeszwa, inny komfort. Niewątpliwie wiele rzeczy przemawia za tym butem. Choć pozostawiam sobie jedno ale, a w zasadzie dwa pierwsze to cena a drugie to szybkość brudzenia tego buta. Niewątpliwe 649zł to dość sporo jak za treningówko/startówkę. W tej cenie na promocji lub targach możemy upolować jednego buta treningowego w graniach 400zł i startówkę za 250zł. Wszystko zależy w tym momencie od zasobności naszego portfela oraz od tego czego oczekujemy od buta.
Dodatkowym ale może być także to, że but w Polsce dostępny jest tylko w jednym kolorze dla Pań i dla Panów co powoduje, że nie mamy tak naprawdę zbyt dużego wyboru. To i dobrze i źle J! Co to brudzenia się tego buta jeśli chcemy, żeby wyglądał tak jak po wyciągnięciu z pudełka musimy o niego dbać, czyścić i omijać kałuże czy błoto. Siateczka Flyknit jest dość ciężka jeśli chodzi o czyszczenie czy dbanie o nią ale ze wszystkim można sobie poradzić!
Podsumowanie
Po pierwszym zachwycie i euforii, nastąpiło zniechęcenie i po pewnym czasie kolejna ekscytacja. Jak można zauważyć FlyKnit Lunar 2 wzbudzał u mnie różne stany. Od niezadowolenia po przez fascynację i poczucie bardzo dobrego buta treningowego. W skali dziesięciostopniowej oceniam go na 8 punktów ze względu na to, że jak go już rozbiegałem to biegam w nim mniej więcej co 3 dzień lub używam go na szybsze II zakresy bieganie w granicach 3:35-3:45/km – jak widać sporo można wycisnąć z tego buta! Wygląd buta jest jak najbardziej na plus choć słaby, a w zasadzie znikomy wybór kolorów powoduje, że nie ma w czym wybierać. Nie mniej jednak buta naprawdę udał się firmie Nike i jeśli będą dalej podążać tym tropem trzecia odsłona może być jeszcze lepsza.
Na koniec warto dodać, ze but ma 10 m dropu na co wielu biegaczy teraz zwraca uwagę.
Chciałbym także prosić Was o jakąś interakcję. Może ktoś z Was w nim biegał i ma jeszcze jakieś uwagi, pochwały czy jakieś zdanie związane z FlyKnit Lunar 2? Może chcecie o coś zapytać ze względu, że ja o czymś nie napisałem, a jednak warto o tym wspomnieć?