Jak wiecie bardzo dużo rzeczy testuję i sprawdzam. Staram się doradzać Wam przy doborze butów do biegania. Postanowiłem także napisać w skrócie w jakich butach biegowych Nike ostatnio biegałem, na co zwrócić uwagę przy doborze oraz dlaczego właśnie wybrać buty Nike. Mamy dość sporo opisów oraz testów butów biegowych. Sporo ich pojawia się także na moim blogu www.stestuje.pl zapraszam Was do mojej specjalnej zakładki.

Buty Nike jesień

Vomero 10

Zacznijmy od najwyższej amortyzacji, czyli Nike Vomero 10. Już dawno dość mocno zdarłem tę parę. Jako jeden z nielicznych miałem szansę przetestować je jeszcze przed premierą w sklepach. Wszystko dzięki pracy w Sklepie Biegacza za co serdecznie dziękuję. Buty Nike Vomero 10 znacząco różni się od 9. Na pewno zyskał więcej dynamiki, do tego ma bardzo smukły kształt oraz ładniejszy wygląd. Praktycznie zmieniła się podeszwa i wygląd cholewki. Dostaliśmy tak naprawdę zupełnie nowy model. Wiem także, że już niedługo będzie dostępny Vomero 11. Ostatnio go nawet widziałem, ale niestety na razie nie mogę powiedzieć co się w nim zmieniło. Niemnie jednak nie będzie tutaj aż tak poważnych zmian jak w przypadku 9 i 10 generacji. W Vomero 10 biegam cały czas i najbardziej lubię je wykorzystywać na długie wybiegania. Dobra amortyzacja zapewnia mi komfort i właściwą ochronę podczas długich dystansów.

Pegasus 31/Pegasus 32

31 zdarłem już na maxa, natomiast w 32 jeszcze nie biegałem, ale miałem je na nogach. Dla mnie nie różnią się one między sobą aż tak bardzo. Dlatego napiszę o nich w jednym punkcie. Jak wiecie Pegasusy to już kultowy model Nike. Praktycznie jedna z najdłużej utrzymujących się serii na rynku w gamie tej firmy. Generalnie każdy biegacz kiedyś słyszał więcej bądź mniej o tym modelu. Jest to idealny but na szybsze treningi. Poduszka gazowa z przodu zapewnia odpowiednią dynamikę i but jest naprawdę szybki. Bez problemu byłem w stanie w nich zrobić 6x2km po 3:20/km a to chyba dobra rekomendacja? Jeśli mamy buty nike Vomero 10 to Pegasus będzie uzupełniał nasze treningi. Trzeba zaznaczyć, że w to ulubione buty Henryka Szosta i Mo Faraha.

Elite 8

Powiem tak, bardzo wyczekiwałem tego buta. Wersja siódma nie bardzo mi się podobała, dodatkowo miała mało pochlebne opinie wśród biegaczy. Natomiast Elite 8 od razu dobrze dopasował się do mojej stopy. Jest on jednak bardzo charakterystyczny i trzeba go najpierw przymierzyć i przyzwyczaić się trochę do niego. Cała konstrukcja buta powoduje, że nadaje się on do szybszego biegania. Pianka Phylon zapewnia lekkość, a poduszka w przedniej części odpowiednią szybkość podczas biegu. Zmieniona bezszwowa cholewka wykonana z FlyMeshu nie dopuści do żadnych otarć nawet podczas długiego biegu. Wiele osób wykorzysta te buty w kategorii treningowo – startowych. Myślę, że wielu z Was spokojnie w nich pobiegnie np.: maraton. Każdy odnajdzie coś dla siebie w tym bucie. Jeśli chcecie mieć jedną uniwersalną parę w których będziecie biegać zarówno długie wybiegania, jak i szybkościowe treningi czy od czasu wystartujecie w zawodach to jak najbardziej jest to but dla Was. Mi bardzo odpowiada na długie wybiegania. Czuje odpowiednią amortyzację i dynamikę. Podeszwa waflowa trzyma się bardzo dobrze podłoża zapewniając dobrą przyczepność

Nike Lunarglide 7

Moja ulubiona seria. Mam gdzieś schowane buty nike LG 2, będę go na pewno przechowywał aż do momentu kiedy będę mógł otworzyć jakieś muzeum z butami do biegania. Niemniej jednak Lunarglide to jedna z najbardziej popularnych serii Nike. Najbardziej udana? Na pewno uniwersalna, bo nadająca się dla biegaczy ze stopą neutralną jak i potrzebującą wsparcia – pronującą. Moja neutralna stopa uwielbia te buty. Miękkie, stabilne, komfortowe, fajnie amortyzujące, przewiewne, przyczepne – to główne przymiotniki opisujące ten model. Fajne trzymanie stopy to zasługa nowego wiązania jakie zyskał LG7. Często w sklepie polecam te buty, ponieważ wiem, że to model, który przypadnie praktycznie każdemu do gustu. Niezależnie czy biegasz dużo, czy mało będzie spełniał Twoje oczekiwania. Na długich wybieganiach zapewni odpowiednią amortyzację, a przy krótkim interwałowym treningu da trochę dynamiki. Dodatkowo jeśli Twoja stopa schodzi delikatnie do środka po kilku kilometrach ten but zapewni odpowiednią ochronę przed pronacją i nadmiernymi przeciążeniami, które występują w trakcie biegu. Wolałbym, aby podeszwa, która była w piątkach została, gdyż była chyba najlepsza, choć szybko się zużywała. W tym momencie od serii szóstej zostało to poprawione.

buty-nike

Buty Nike Flyknit Lunar 3

W poprzednich latach był duży boom na tę serię butów Nike, lecz teraz promocja trochę przycichła. Czy to dobrze? Chyba nie, ponieważ moim zdaniem seria trzecia to naprawdę udany but. Już wcześniej na blogu dość dogłębnie opisywałem Nike Flyknit 2. Trójka ma nowy wygląd cholewki. Jest bardziej delikatna, mniej toporna i fajnie leży na stopnie. Jest bardzo przewiewna, wykonana z włókien Flymeshu. Co do podeszwy to zewnętrzna część w ogóle się nie zmieniła i wszystko zostało po staremu. Ja podczas biegu odczuwam przyjemną amortyzację choć wolę tak naprawdę chodzić w tych butach niż biegać. Jest on naprawdę wygodny przez co idealnie nadaje się na długie spacery albo do pracy. Podczas biegu warto używać je podczas upałów. Stopa oddycha i nie czuć w ogóle panującego gorąca. Na pewno but często będzie gościł na mojej nodze.

Nike Zoom Streak 5

Ostatnio pełen opis pojawił się na stestuje.pl, wszystko dokładnie zostało tam opisane. But nadaje się na starty od 5 kilometrów do maratonu. Mamy tutaj zbilansowaną amortyzację z dynamiką. Zarówno na krótszych, jak i na dłuższych dystansach spisze się idealnie i zapewni odpowiednią pomoc na trasie biegu. Wiadomo, że nie pobiegnie za nas sam, ale pomoże nam na trasie. Po nieudanej serii czwartej piątka została tak poprawiona, że jest bardzo zbliżona do serii 3, którą wszyscy kochali. Osobiście buty nike Streak 5 używam podczas większości startów, gdyż jest to mój jeden z ulubionych butów. Może znaczek Nike jest zbyt wielki i umiejscowiony jak w piłkarskich korkach, ale po pewnym czasie można się do tego przyzwyczaić. Na biegach można zauważyć, że naprawdę dużo osób korzysta z tego modelu. W nich ustanowiłem swój rekord życiowy w maratonie.

Nike Zoom LT2

To już prawdziwa wyścigówka w stajni Nike. Najszybsza, najlżejsza, najbardziej prężąca muskuły i piekielnie szybka. Żeby w nich biegać trzeba, a raczej warto mieć odpowiednią technikę i umiejętności. Nada się idealnie na dystanse od 3 do 10 – 15 kilometrów. Na półmaraton poleciłbym je już osobom, które naprawdę szybko śmigają. But jest bardzo agresywny i sam biegam w nich tylko krótkie dystanse (do 10 kilometrów). Dynamika, szybkość, agresywność to główne przymiotniki cechujące tego buta. Warto sprawdzić sobie te buty podczas krótkich treningów przed tym nim pobiegniemy w nich zawody. Niemniej jednak warto zaopatrzyć się w nie na krótkie dystanse. Nie ma tu amortyzacji, za to jest przewiewna, miękka cholewka z wielką łyżwą po boku. Nie dość, że but jest szybki to dodatkowo super wygląda.

Nike LunarRacer 3

Można powiedzieć że to taki model pośredni między Zoom Streak 5 a Zoom LT2, przynajmniej dla mnie. Na stestuje też jest jego test. Mam już je dość długo, ale w 100% nie przypadł mi do gustu. Miękka pianka, niska waga to nie wszystko, aby zadowolić moje stopy. Moim zdaniem jest on zbyt „kapciowaty” i nie pozwala uzyskać tyle ile byśmy sobie życzyli. Brakuje mu tej przysłowiowej kropki nad i, jak to w przypadku Streaków czy LT. Jak dla mnie podeszwa jest zbyt miękka i nie do końca mi to odpowiada. Czuję, że podczas biegu zapadam się w tego buta zbyt mocno i nie jestem w stanie w 100% się odbić podczas biegu. Fajnie można je wykorzystać podczas treningu, ale już mniej nadają się dla mnie na zawody.

Buty Nike WildHorse 3

Na sam koniec terenówka, w którą na początku nie bardzo wierzyłem. Jednak po bieganiu w Jurze Krakowsko – Częstochowskiej zauważyłem zadowalające zmiany. Ciekawe jak będzie z wytrzymałością tych butów po dłuższym okresie. Na pewno to sprawdzę. Niemniej jednak but zyskał stabilną podeszwę, do tego bardzo agresywny bieżnik sprawi, że nawet najtrudniejsze warunki nie będą mu straszne. Sypki piach czy błoto przejedzie niczym czołg. Mimo że biegałem w nim przez 3 dni przypadł mi do gustu o czym możecie przeczytać w teście Nike WildHorse 3 na blogu, który już niedługo. Dzienna dawka kilometrów była dość spora i nawet ostatniego dnia nie czułem, aby coś mi doskwierało czy było nie tak. Nawet na szybszych przebieżkach czuć sporą dynamikę i naturalność w przetaczaniu stopy. Takie rzeczy właśnie mi się podobają. Brakuje co prawda przyszytego języka do cholewki, ale mimo wszystko wiem, że będzie to groźny rywal na terenowym podwórku butów biegowych.

Podsumowanie

Trochę się modeli nazbierało. We wszystkich biegam, ale wiadomo, że mam swoje ulubione typy, które Wam przedstawiłem. Na pewno jest spory wybór butów i czasami nie wiadomo co wziąć na trening. Niemniej jednak chciałem podziękować Nike Running Polska i Sklep Biegacza za możliwość testowania wszystkich tych butów. Dzięki temu jestem Wam w stanie lepiej doradzić i pomóc przy zakupie. Dodatkowo Wy jesteście w stanie zwrócić uwagę, na niektóre rzeczy już podczas mierzenia ich w sklepie.