Gdy masz mało czasu na trening … Kto z Was nie słyszał tej wymówki? Kto chociaż raz nie usprawiedliwiał się właśnie w ten sposób? Kto z Was pracuje, ma dzieci, ma obowiązki domowe i do tego biega, na pewno nie raz musiał kombinować z czasem. Coś przekładać, czasami usprawiedliwiać brak chęci i brak czasu. Doskonale Was rozumiem i wiem jak to jest być pracującym biegającym amatorem. Postaram się Wam podpowiedzieć kilka sztuczek jak ułożyć swój czas i oszukać samego siebie tak żeby nam się chciało, a nie odwrotnie.

Planuj czas

Wiesz, że na bieganie masz czas 3-4 razy w tygodniu i choćby nie wiadomo co nie wykrzesasz z grafiku ani minuty, ani dnia, ani sekundy więcej. Zdaję sobie z tego sprawę i wiem jak to jest. W takim razie musisz mieć dobrą organizację. Biegaj przed pracą. Pomyślicie, co ten Ślęzak gada… Ma na 7:30 do roboty i mówi biegaj przed pracą jak ja zaczynam o 6 albo 7. Od razu mówię, że od stycznia chodzę do nowej pracy i sprawdzam jak to jest. Niemniej jednak jak byłem w LO to wstawałem o 5;00 żeby zrobić 10-12km, umyć się, zjeść śniadanie i jeszcze 25km dojechać na 8:00 do szkoły. Odpowiednie planowanie to podstawa! Jeśli sobie coś zaplanujecie to nie przestawiajcie budzika na 10 minutową drzemkę, bo już na 100% nigdzie nie pójdziecie. Kilka pierwszych razów będzie ciężkich, ale później pójdzie z górki. Pisałem zresztą o moich sprawdzonych metodach na wstawanie, bo mimo że mam na 7:30 do pracy to wstaję o 5:30, biegam, robię zdjęcia, piszę artykuły, wychodzę z psem i jeszcze inne rzeczy. Chcę być Waszym motorem napędowym! Nie poddawajcie się.

Poproś trenera!

Nie jesteś w stanie się zmotywować, nie możesz ustalić planu? Poproś o to mnie, a ja Ci chętnie pomogę. Jak Ci napiszę plan to go nie zrealizujesz? Nie będziesz miał wyrzutów sumienia? Myślę, że każdy z nas kto posiada delikatny bacik nad sobą lub osobę, która ten czas zorganizuje będzie mu łatwiej wykonać te zadania. U mnie nie ma takich słów jak „nie chce mi się”, „nie dałem rady”, „zaspałem”. Oczywiście żartuję, gdyz jesteśmy tylko amatorami, którzy biegają dla przyjemności! Niemniej jednak sytuacja, w której mamy powiedzieć trenerowi, że nie zrobiliśmy czegoś co nam zaplanował stawia w nas w niezbyt dobrej sytuacji. Daje to na pewno każdemu dużego kopa motywacji. Poza tym mamy taką mentalność, że chcemy pokazać iż potrafimy i podołamy temu zadaniu! Ja pomagając Wam zawsze motywuję, zachęcam i przekonuję do działania. Poza tym wiem, że często idziecie nie tą drogą co trzeba i przez to stoicie czasami w miejscu zamiast mniejszym nakładem sił trenować lepiej. Bieganie i trening to nie tylko puste, wolne kilometry. Zawsze staram się pokazać Wam, że bieganie to mnogość jednostek treningowych, to żywioł o nieskończone możliwości. Nie bójcie się napisać. Nawet jeśli dopiero zaczynacie to nie ma się czego obawiać

Oglądasz TV?

Podstępne pytanie? A może przeglądasz Facebooka? Ile czasu Ci to zajmuje w ciagu dnia? Może właśnie ten czas możnaby wykorzystać na trening i na dążenie do wyznaczonego celu jakim jest przebiegniecie maratonu? Nie wiem czy dobrym tropem idę… Ale czasem sam się łapię na tym, że przeglądam bezsensownie Facebooka czy Instagrama tracąc czas. W tym czasie mógłbym pobiegać, zrobić jakieś ćwiczenia wzmacniające lub stabilizację. Czy tak włąśnie nie jest? Niektórzy z Was zaprzeczą, ale niektórym pewnie da to do myślenia, że może jednak warto spróbować. Z drugiej strony nie rezygnujecie z czytania stestuje.pl gdyż dla kogo będę wtedy pisał? Chciałem Wam podziękować, bo bez Was nie byłoby tego.

Mało czasu na trening – Nie zwlekaj

Nie odkładaj, nie przenoś i nie wymyślaj, że zrobisz trening później skoro masz na niego czas teraz. To ważne żeby w momencie „nie chce mi się” szybko zbić tę myśl i przejść do działania. Teraz nie, ponieważ wieczorem będę mięć czas i pójdę, a gdy przychodzi wieczór i tak tego nie robisz. Czasami nie warto przenosić, zastanawiać się, bo na to stracimy więcej czasu niż będzie z tego pożytku.

Ślęzak nie przesadzaj!

W końcu jesteśmy ludźmi i pewnie powiecie, ale wali farmazony. My biegamy dla przyjemność. I pod tym mogę się podpisać rękami i nogami – biegam dla przyjemności, ale jestem od tego uzależniony i nie wyobrażam sobie, że nie zrobię treningu. Daleko mi jeszcze do biegowej emerytury, zadań przybywa a czas się niestety nie wydłuża przez co musimy tak zrobić, aby wszystko ze sobą pogodzić i żeby wszyscy byli zadowoleni.

Podsumowanie

Na papierze na pewno wydaje się to wszystko piękne i ładne, ale rzeczywistość i życie mówi nam coś innego. Nie zmienia to jednak faktu, że warto próbować, warto nie być miękkim i nie poddawać się. Walczyć z czasem, walczyć z marzeniami i swoimi aspiracjami, bo tylko tak będziemy w stanie się rozwijać i poprawiać! Tekst ten ma w 100% was zmotywować do działania, treningu i do tego, aby bieganie było dla Was przyjemnością, a nie karą czy obowiązkiem. Dla mnie jest to już nałóg bez, którego nie jestem w stanie żyć i bez którego nie wiem czy mógłbym sobie poradzić! To bieganie odstresowuje mnie, wycisza i sprawa, że mam więcej czasu na rożnego innego rodzaju rzeczy, bo jestem w stanie efektywniej myślec i pracować! Dlatego nie poddawajcie się i idźcie cały czas do przodu.