Wiecie co jest pod numerem startowym? To znaczy co znajduję się na drugiej stronie kartki z którą biegamy na piersi? Chyba nie każdy z Was kojarzy co tam się znajduję. Chciałbym was uświadomić i powiedzieć wam że warto wypełniać to co jest tam z tyłu. Ta pozornie prozaicznie prosta czynność może nam uratować nawet życie. Kto z ręką na sercu może się przyznać do tego, że wypełnia te pola?! Ja osobiście mimo, że czuję się zdrowy to zawsze biorę długopis i wpisuję dane mojej małżonki. Nigdy nie była potrzebna mi pomoc i nigdy nie skorzystałem z tego dobrodziejstwa jakim są dane wpisane z tyłu numeru startowego, ale jeśli kiedyś przytrafi mi się coś złego moja Klaudia będzie wiedzieć o tym pierwsza i może poinformuje lekarza lub ratowników o czymś co będzie miało kluczowe znaczenie dla mojego życia. Zastanawialiście się kiedyś na tym?

Ułamki sekund

Często w nagłych przypadkach o naszym życiu decydują ułamki sekund. Już chwilowe niedotlenienie mózgu może być katastrofalne w skutkach dla naszego mózgu i dla naszego życia. Może właśnie telefon do najbliższej osoby naprowadzi lekarzy co nam może być lub co nam się mogło stać. Nikt z Was przecież nie biega z historią choroby albo z listą rzeczy na które jest uczulony. Nikt także z was na pewno nie zakłada, że coś się możee stać. Na pewno często machacie ręką i mówicie: „Mnie to nie dotyczy”. Nic bardziej mylnego. Bieganie niesie ze sobą spore przeciążenia dla mięśni, serca i całego organizmu. Nigdy nie wiadomo czy nie mamy ukrytej wady serca lub utajonej jakiś choroby. Chyba lepiej się zabezpieczyć na zaś niż później rehabilitować się przez całe życie. Odpowiedź jest chyba prosta.

Ubezpieczenie

Wielu z nas także o tym nie myśli. Wyjeżdżając za granicę, nie zastanawiamy się nad tym, a co będzie jeśli nie dobiegnę do mety, zasłabnę lub nie będę w stanie się porozumieć z ekipą, która będzie mnie ratować. Na ten wypadek warto wykupić sobie jakiekolwiek ubezpieczenie, koszt w stosunku całego wyjazdu będzie znikomy, a 20-40 złotych może uratować nasze życie bo ratownicy w szpitalu szybko podejmą działanie. Nie wiem czy zdajecie sobie później jakie są koszty leczenia w szpitalach? Liczone w setkach jak nie tysiącach euro. Po co płacić za to z własnej kieszeni. Osobiście zawsze przy wyjazdach zagranicznych staram się wykupić takie ubezpieczenie

Zdrowy rozsądek

Pamiętajcie, że tego nigdy nic zastąpi. Organizm zawsze daje jakieś sygnały, gorsze samopoczucie, dziwne objawy, które nigdy nie występowały. Warto zwrócić na to uwagę i warto czasami słuchać swojego organizmu. Nie cisnąć za wszelką cenę bo w końcu mamy rodziny, życie poza bieganiem, a samo bieganie ma nam sprawiać radość, zadowolenie i chęć samorealizacji czy nie o to chodzi?

Osa

Pisałem o tym w mojej relacji z BMW Berlin Maratonu. Ugryzła mnie jakieś 30 – 25 minut przed biegiem. Jestem uczulony na te owady, ale może adrenalina startowa złagodziła skutki tego ugryzienia i nic mi się nie stało… ale co by było gdybym zemdlał, a kartka była by nie wypisana? Kogo poinformowałyby służby czy z kim się skontaktowały? mamy rozwinięte systemy informatyczne i możliwość śledzenia zawodników, ale czasem i najlepsze systemy zawodzą i nasi najbliżsi mogą stwierdzić, że coś się wysypało, a my na pewno jesteśmy na trasie. No i tu pojawia się zasadność wypisania tych danych

Apel

Autentycznie apeluję do was, abyście wypisywali tyły numerów startowych! Nie ociągajcie się i nie myślcie, że to strata czasu. Wręcz przeciwnie ta minuta, którą poświęcicie na wypisanie kartki może uratować wasze życie i zdrowie. Chyba nie warto na szali swojego zdrowia stawiać naszego lenistwa. Tak właśnie prozaiczna czynność może nas uchronić przed katastrofą, która może nas dotknąć na trasie czy to biegu na 5, 10, półmaratonu lub maratonu! W momentach kryzysowych nie pamiętamy numerów, dat lub innych rzeczy, pamiętajcie o tym!